Baza firm

Ogłoszenia

Auto salon

Kino

Konkursy
Niedziela, 22 grudnia 2024 r.  Imieniny: Honoraty, Zenona

Sąd zostanie ale jaki?

20.01.2012
Sąd zostanie ale jaki?

Bez obaw, sąd w Żorach nie zostanie zlikwidowany. Nie wiadomo tylko, czy będzie to nadal żorski sąd rejonowy, czy też zamiejscowy oddział sądu w Rybniku. Nie wiadomo, chociaż wszystko wskazuje na to, że będzie to jednak oddział zamiejscowy.

Jeśli nawet, to żorzanie i tak mogą spać spokojnie. Wszystkie sprawy, które załatwiali do tej pory w sądzie w Żorach, nadal załatwiać będą na miejscu, wygląda na to, że również te dotyczące ksiąg wieczystych.

Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości, z mocy którego nie tylko nasz sąd rejonowy ma się przekształcić w oddział zamiejscowy innego sądu, wejdzie w życie 1 lipca. Nie podoba się ono samorządom, które podobnie jak Żory, zainwestowały przed laty grube miliony w budowę budynków i wyposażenie swoich sądów rejonowych, gdyż taki był warunek ich powowstania.

13 stycznia prezydent Socha spotkał się w tej sprawie z Ministrem Sprawiedliwości. Już w drodze powrotnej powiedział nam przez telefon, że Minister raczej nie będzie skłonny do ustępstw i nie przewiduje wyjątku dla Żor. - Sprawa nie jest jednak przesądzona, obiecał, że przeanalizuje nasze argumenty – dodał na koniec.

Trudno cokolwiek powiedzieć, ale należy liczyć się z tym, że w konsekwencji przekształcenia, oddział ksiąg wieczystych zostanie przeniesiony do Rybnika – powiedziała nam prezes sądu w Żorach, Joanna Jaworska. Na ten sam niekorzystny dla mieszkańców Żor aspekt reorganizacji zwracał uwagę prezydent Socha jeszcze przed wyjazdem na spotkanie z ministrem Gowinem. - Ksiąg wieczystych mamy w sądzie w Żorach ok. 25 tys. Właściciele i nabywcy nieruchomości, by cokolwiek załatwić musieliby fatygować się do Rybnika. Prezes Jaworska zwracała też uwagę na ogromne koszty takiej przeprowadzki. Kosztować też będzie chociażby wymiana pieczątek, których w takim sądzie musi być bez liku.

Dodatkowym minusem byłaby konieczność wyjazdu do sądu w Rybniku w sytuacji, gdy chcielibyśmy złożyć skargę np. na przebieg postępowania. - Teraz, ja i mój zastępca dwa razy w tygodniu pełnimy dyżury w Żorach i skargi przyjmujemy na miejscu. Jeśli rozporządzenie Ministra w obecnym kształcie stanie się faktem, trzeba będzie jeździć do Rybnika.

Przedwczoraj, tj. 18 stycznia, na zorganizowane w Ministerstwie Sprawiedliwości konsultacje z samorządami pojechał wiceprezydent Kałuża. - Wyjaśniano nam ideę całej reorganizacji i uspokajano, że nic poza tablicami z nazwami instytucji na elewcjach budynków nie ulegnie zmianie. Mamy w Polsce około 320 sądów – tłumaczono w Ministerstwie - i 7 tys. sędziów. Zajmujemy pod tym względem drugie po Słowenii miejsce w Europie, a jednak czas oczekiwania na wyroki w Polsce należy do najdłuższych. W Ministerstwie twierdzi się, że to m.in. dlatego, iż zgodnie z obowiazującymi przepisami, sędziowie zatrudnieni na etacie w jednym sądzie nie mogą rozpatrywać spraw w innym.

I tak, choćby nie wiadomo co, sędzia z Rybnika nie będzie sądzić w Żorach, nawet wtedy, jeśli całe żorskie grono sędziowskie rozłoży ciężka grypa z powikłaniami. Wszyscy będą musieli poczekać, aż sędziowie wrócą z L4 i nic to, że powrót do zdrowia zajmie im miesiąc. Reorganizacja pozwoli w takim wypadku na oddelegowanie do Żor sędziów z Rybnika - i tak, w przypadku wszystkich sądów rejonowych w kraju, przekształconych w oddziały zamiejscowe innych - mówił wiceprezydent. - Poza tym żaden etat nie zostanie obcięty, ani jeśli chodzi o sedziów, ani w administracji. Zapewniano nas również, że nie będą przenoszone oddziały ksiąg wieczystych.

Wczoraj w odpowiedzi na pytanie o losy sądu w Żorach otrzymaliśmy mail z Wydziału Informacji Ministerstwa Sprawiedliwości:

Wstępny projekt rozporządzenia, uwzględniającego zniesienie sądów rejonowych o obsadzie do 14 sędziów, przewiduje likwidację Sądu Rejonowego w Żorach i powołanie w miejsce tej jednostki wydziałów zamiejscowych: cywilnego, karnego, rodzinnego i nieletnich oraz ksiąg wieczystych Sądu Rejonowego w Rybniku. We wskazanych wydziałach rozpoznawane będą sprawy z obszaru Sądu Rejonowego w Żorach. Zakłada się, że wskazane zmiany organizacyjne wejdą w życie z dniem 1 lipca 2012 r. Zniesienie Sądu Rejonowego w Żorach nie oznacza, że mieszkańcy będą musieli dojeżdżać do sądu w innym mieście. Wydział zamiejscowy funkcjonował będzie bowiem w tym samym budynku co sąd.

Wszystkie wystąpienia odnoszące się do przedmiotowej reorganizacji, i zawarte w nich argumenty, wpływające od władz samorządowych i prezesów zainteresowanych sądów będą przedmiotem wnikliwej analizy właściwych komórek organizacyjnych Ministerstwa Sprawiedliwości.

Takim argumentem, który przedstawił Ministrowi pod rozwagę prezydent Socha jest fakt, że Żory zdecydowały się na budowę siedziby sądu, pod warunkiem, że będzie to żorski sąd rejonowy. To było wtedy bardzo ważne. Nasze miasto aspirowało do rangi powiatu, a nie spełniało kryterium 100 tys. mieszkańców. Byliśmy za mali. Istniała ewentualność, że przyłączą nas do powiatu rybnickiego i znów bylibyśmy “Żorami koło Rybnika”. Na szczęście funkcjonowały już u nas “powiatotwórcze”, jak to się wtedy mówiło, instytucje: Rejonowy Urząd Pracy, Ośrodek Zamiejscowy Prokuratury, Roki Sądowe, Komenda Rejonowa Policji, Urząd Skarbowy i Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza Straży Pożarnej. Sam Urząd Miasta realizował wiecej zadań niż to wynikało z ustawy o samorządzie terytorialnym, dotyczących mianowicie: przyjmowania wniosków i wydawania paszportów, i spraw z zakresu ochrony środowiska. Sąd Rejonowy mógłby przesądzić o Żorach powiatowych – mówiło się wtedy w magistracie.

Starania o zgodę Ministerstwa Sprawiedliwości rozpoczęły się więc na długo przed 1 stycznia 1999 roku, od kiedy to Żory są powiatem grodzkim. Niezbędne ustalenia trwały jeszcze przez jakiś czas nim w 2001. przystąpiono do budowy siedziby przyszłego sądu rejonowego. Gotowy i wyposażony, kosztowny obiekt zgodnie z umową przekazano Wymiarowi Sprawiedliwości.

Można by powiedzieć, że Ministersto nie dotrzymało warunków umowy. Budynek został przekazany mu nieodpłatnie na potrzeby konkretnie sądu rejonowego. Miasto nie musi się teraz godzić na to, by został on ot tak sobie ofiarowany sądowi w Rybniku. Być może właśnie o tym powiedział Ministrowi prezydent Socha. I na pewno nie chodzi o to, że miasto byłoby skłonne rozpocząć starania o zwrot jednego z najbardziej reprezentacyjnych i nowoczesnych budynków w mieście. Ale być może mogłoby go wymiarowi sprawiedliwości po prostu wynająć i inkasować czynsz, tak jak w przypadku ośrodka zamiejscowego prokuratury w Żorach? jc, DeKo

 



© 2006-2024 Fundacja Sztuka, Gazeta Żorska  |  e-mail: gazeta@gazetazorska.pl, portal@gazetazorska.pl           do góry ^
Industry Web Zarządzaj plikami "cookies"