Dnia drugiego, mijając po drodze Kałkowo, potem czeską Żulovą, dotarliśmy w miejsce pełne uroku.
Lazurowa woda otoczona kamienistym brzegiem, a dokoła las - tak! Tu można było kręcić dalej, łącząc przyjemne z pożytecznym. Tylko ten przeklęty deszcz, tak niechciany, wywiódł PomaU w las. Tam nakręcono osobno gary, gitarę, klawisze i podobno wyszło dobrze, a może nawet super.
Na realizację teledysku PomaU Live Band przeznaczył 2 tys. zł:
- większość pieniędzy - odliczając koszta - udało się nam przez ten rok zarobić na koncertach - mówi Krzysztof Gawliczek, jeden z "głosów" zespołu. Jak wyglądają plany wydawnicze grupy?
- Obecnie jesteśmy na etapie rozmów z pewną warszawską wytwórnią, pewnego znanego prezentera
radiowo-telewizyjnego. Jednak póki nie podpiszemy umowy – czy to menadżerskiej, czy wydawniczej -
pozostawiamy to, o kogo chodzi, waszej intuicji - odpowiada z przekąsem Krzysiek. Wszystko rozstrzygnie się w najbliższych miesiącach.
- Pojawiają się opcje koncertów i szansa, by w końcu wyjść poza rybnicko-żorskie poletko. Chcemy własnym sumptem wypuścić płytę, a póki co - na naszej stronie można zamawiać PomaU-owskie koszulki - dodaje Gawliczek.
Gotowy klip PomaU do "Fotosyntezy" zobaczymy już wkrótce. Uważnie śledźcie newsy portalu! kamilus
no to gratuluje :)