Na początku grudnia na os. Gwarków w Roju rozpoczęto wyburzanie szpecącego szkieletu budynku, który stał tam od lat.
Niedokończona budowa była najpierw własnością nieistniejącej już kopalni ZMP. Później prawa do niej uzyskało miasto, które ostatecznie sprzedało budynek prywatnemu właścicielowi. - Od tego momentu nic nie mogliśmy zrobić – opowiada radny Krzysztof Kurek. - Przez siedem lat wspólnie z Radą Dzielnicy walczyłem o to, żeby jakoś rozwiązać sprawę tego budynku. Nie dość, że szpecił osiedle, to jeszcze stanowił zagrożenie, szczególnie dla bawiących się tam dzieci. Niestety, dopóki była to własność prywatna, miasto miało związane ręce.
Sytuacja zmieniła się, kiedy prezydent Socha podjął decyzję o utworzeniu przychodni zdrowia i apteki, w opuszczonym budynku szkoły, sąsiadującym ze szpecącą konstrukcją. - Zebraliśmy ponad 2 tysiące podpisów pod wnioskiem o budowę przychodni. Na os. Gwarków był kiedyś taki obiekt, ale go sprywatyzowano i przeniesiono w inne miejsce. A w tym miejscu przychodnia bardzo się przyda – mówi pan Krzysztof. Jeżeli budowa dojdzie do skutku, byłaby to jedyna w Żorach przychodnia prowadzona przez Miejski Zakład Opieki Zdrowotnej.
Skoro mają powstać nowe obiekty, miasto musiało wygospodarować miejsce na parkingi i dojazd dla karetek. W związku z tym zasadne stało się wykupienie budynku i wyburzenie go. - Kiedy już zwątpiłem, że cokolwiek da się zrobić, zacząłem się po prostu o to modlić. Jakimś cudem rozwiązanie znalazło się samo – uśmiecha się radny Kurek. - Dzięki prezydentowi Sosze, Radzie Dzielnicy i Radzie Miasta, udało się doprowadzić do wyburzenia szkieletu.
- Ogłosiliśmy przetarg na wyburzenie tego obiektu. Firma, którą wybraliśmy, wykona prace za ok. 30 tysięcy zł – powiedział nam Józef Dziendziel, pełnomocnik prezydenta ds. inwestycji i infrastruktury. - Jeśli chodzi o przychodnię, Rada Miasta przeznaczyła na ten cel ponad 2 miliony zł. Dużo zależy od tego, czy firmy zgłaszające się do przetargu, zmieszczą się w tej kwocie. Zazwyczaj remonty są bardziej kosztowne niż budowanie od podstaw.
Wcześniej był pomysł, żeby w budynku szkoły powstał pawilon handlowy. - Na osiedlu mamy jednak trzy sklepy, które nam wystarczają. Poza tym byłby problem z miejscami parkingowymi oraz z dojazdem do pawilonu. W okolicach tego budynku jest bardzo wąsko, trzeba mieć mistrzowskie umiejętności, żeby tamtędy przejechać, szczególnie wieczorem – wyjaśnia Krzysztof Kurek.
Zdaniem radnego, inwestycje na os. Gwarków przyczynią się do odbudowania zaufania mieszkańców osiedla do władz miejskich. - Zostało ono poważnie nadszarpnięte w latach 90., kiedy na tak małym obszarze rozmieszczono mieszkania socjalne, noclegownię i świetlicę dla bezdomnych. Teraz wszyscy mamy nadzieję, że również na naszym osiedlu dużo się będzie działo – kończy. Ola Kowol, zdj. Krzysztof Kurek
Wreszcie cos ruszyło na naszym osiedlu, To nie tylko zasługa Pana Kurka ale innego mieszkańca który nie dba tylko o swoje interesy
dobry pomysł, może zła sława przeminie...
zła sława mnie przeminie bo tam itak większość mieszkańców to kryminaliści....
ho ho nie rozpędzaj się tak i nie wrzucaj wszystkich ludzi do jednego wora.Każdemu noga może się powinąć ale i każdy zasługuje na drugą szanse .Jak by się wgłębić w kto zawinił to jak zawsze rodzicie a jeśli raz kogoś kryminał nie nauczyła to potem wychodzi taka patologia na maksa.Argument bo mieszkają tam sami kryminaliści to moim zdaniem żaden
napisałem większość a nie sami kryminaliści normalni dobrze ludzie też tam mieszkają...
chłopcze z twoich menelskich statystyk wychodzi, ze prawie wszyscy żorzanie to też kryminaliści.....zatem zamknij swego zapijaczonego ryja, a jak wytrzeźwiejesz, to może przejrzysz na oczy i napiszesz coś sensownego...np. jakieś choćby kiepskie przeprosiny, o ile wiesz co to słowo znaczy....?
Mi na tym osiedlu dobrze się mieszka.I nie jestem żadną pijaczką czy kryminalistką.Mam męża i dzieci z których jestem dumna.A osidle jak każde,tylko ludzie nam dopisują za dużo-osiedle ok.