Radni wybrali wczoraj wiceprzewodniczących Rady Miasta: z Żorskiego Porozumienia, PiS i PO.
Statut Gminy Miejskiej Żory określa liczbę wiceprzewodniczących Rady Miasta: może być ich najwyżej trzech. Mogłoby być dwóch albo jeden, ale wtedy któryś z radnych musiałby złożyć stosowny wniosek, w którym zaproponowałby takie rozwiązanie, i wniosek ten musiałby zyskać poparcie większości. Jednak nic podobnego nie miało wczoraj miejsca, toteż radni wybierali trzech wice-, którzy wraz z przewodniczącym tworzą teraz 4-osobowe prezydium Rady Miasta.
Jako kandydatów zgłoszono: Prawo i Sprawiedliwość - Krzysztofa Mentlika - radnego trzecią już kadencję, przewodniczącego zarządu dzielnicy Baranowice; Żorska Samorządność - Kazimierza Dajkę - cieszącego się wśród wyborców wysokim poparciem długoletniego radnego z Rogoźnej; Platforma Obywatelska - Michała Miłka - również długoletniego radnego i przewodniczącego zarządu dzielnicy Pawlikowskiego; Żorskie Porozumienie i Waldemar Socha - Kamila Owczarka - radnego drugą kadencję, będącego już kiedyś wiceprzewodniczącym RM.
Najmniej, bo tylko 5 głosów i to tylko radnych Żorskiej Samorządności, otrzymał Kazimierz Dajka, tym samym nie wszedł on do prezydium Rady. ŻS liczyła prawdopodobnie na inny rozdział prezydialnych funkcji: po jednej dla reprezentantów każdego z obecnych w Radzie komitetów wyborczych. Tymczasem, wraz z przewodniczącym i jednym wiceprzewodniczącym - Żorskie Porozumienie i Waldemar Socha ma teraz w prezydium dwóch swoich radnych, PiS i PO - po jednym, a Żorska Samorządność - nikogo.
Po głosowaniu, głos zabrały Elżbieta Worsztynowicz i Anna Nowacka z Samorządności, które powątpiewając w bezstronność pozostałych radnych, powoływały się na tekst zaprzysiężenia i deklaracje pracy na rzecz miasta ponad partyjnymi podziałami. Worsztynowicz życzyła członkom prezydium "dobrego samopoczucia". Podobnie, radny Dajka, który zdenerwowany pogratulował rywalom takiego obrotu sprawy.
Funkcja wiceprzewodniczącego Rady Miasta niesie z sobą prestiż oraz proceduralną odpowiedzialność, ale i większe uposażenie. Dieta wiceprzewodniczącego jest większa od diety radnego bez jakiejkolwiek funkcji mniej więcej o 50 procent. O ile dieta tzw. zwykłego radnego wynosiła w 2012 roku - 1093 zł (dane - za portalem Żory.NaszeMiasto.pl), to dieta wiceprzewodniczącego - już 1589 zł. jc
Na zdj. powyżej: Od lewej: Anna Nowacka, Kazimierz Dajka, Władysław Łukaszewicz i Wojciech Kałuża.
Uważam że w prezydium powinien się znaleźć ktoś z Żorskiej Samorządności, skoro tam zasiadają zamiast przedstawicieli mieszkańców ? przedstawiciele ugrupowań.
Gdybym jako mieszkaniec Żor mógł coś powiedzieć i wskazać kandydata, to uważam, że tam powinna być Pani Anna Nowacka.