Sześciokrotnie przez ostatnie dwa dni strażacy wyjeżdżali do gaszenia pożarów.
W sobotę tuż przed 18.00, strażacy wezwani zostali do pożaru trawy na terenie przy ul. Smutnej. Ogień rozprzestrzenił się tam na obszar wielkości 2 tys. m2. Po 19.00, gasili śmieci w studzience technologicznej na ul. Katowickiej.
Wczoraj po 18.00 strażacy wraz z ochotnikami z OSP Rój wyjechali do pożaru budynku gospodarczego na terenie prywatnej posesji przy ul. Wodzisławskiej. W pomieszczeniu znajdowały się dwie butle gazowe propan-butan, które na szczęście, strażacy zdążyli w porę wynieść. Przyczyną pożaru było zapalenie się sadzy w komorze wędzarniczej. Straty wyniosły 3 tys. zł. Strażacy dwukrotnie wyjeżdżali też do podpalenia trawy i trzcin na nieużytkach – przy ul. Malinowej oraz przy ul. Dworcowej, gdzie silny wiatr przyczynił się do rozprzestrzenienia ognia na powierzchnię 1,5 hektara. Przy gaszeniu pożaru, do którego strażacy wezwani zostali przed 22.00, pomagali ochotnicy z OSP Żory. Tak, jak w pozostałych przypadkach, zaprószenie ognia było również przyczyną pożaru prywatnego lasku sosnowego przy ul. Tęczowej, gdzie z obszarem wielkości pół hektara uporały się dwa zastępy Państwowej Straży Pożarnej. Straty wyniosły 5 tys. zł. pc-s
zdj. Remigiusz Sitko
2 tys km2 a zory maja powierzchnie 64,59 km? kolejny wielki pożar w Żorach
szkoda, że nie używacie indeksu górnego tak gdzie to wymagane.
Kiedy inni mają weekend inni muszą tyrać.. pozdrowienia dla żorskich strażaków - miejmy nadzieję że zawsze będą na miejscu bo różnie mogą się kończyć takie pożary.
"pomagali ochotnicy z OSP Żory"
Widzę, że ostatnia "burda" na stronie przyniosła efekt, zapewne teraz wsioki będą szpanować na dzielni, że o nich napisano.
jeżeli OSP działa na danym terenie, to może wyjechac do danego zdarzenie, ale nie musi...
przy ul.smutnej nic się nie paliło to jakaś pomyłka ulic
Jak ktoś wcześniej zauważył dana OSP może,ale nie musi wyjechać do zdarzenia na terenie,czy dzielnicy gdzie się mieści.Zostaje to w gestii PSP czy zadysponowana zostaje do pomocy jednostka OSP i która będzie zadysponowana,w Żorach jest ich do dyspozycji sześć. Natomiast przez to ,że wyzywasz kogoś od wsioków wylazł z Ciebie prostak. Co żeś się tak gościu przyczepił akurat tej konkretnej jednostki?? Nie ubliżaj komuś,bo nie musisz.
"Kiedy inni mają weekend inni muszą tyrać.."
Tak z ciekawości się pytam, co strażacy robili od godziny 20 w sobotę do godziny 18-tej w niedzielę? Gdzie tyralii? To mnie zawsze zastanawia. Gliniarz to przynajmniej pojeździ po mieście, zaliczy kilka interwencji na Promiennej itp., a co w tym "wolnym" czasie robią strażacy?
Do JeyKey
Co robia strazacy kiedy nie sa przy akcji?
Zapewne chcesz im zarzucic ze leza do gory tylkami? :)
Pomyslmy, moze w tym czasie maja szkolenia i cwiczenia .
Z tego co wiem to coraz wiecej im sie doklada - kiedys gasili "tylko" pozary a teraz dochodzi ratownictwo medyczne, wypadki samochodowe, obsluga coraz bardziej specjalistycznych urzadzen, katastrofy budowlane, skazenia chemiczne, powodzie i pewnie wiele innych traumatycznych sytuacji o ktorych nam sie nie sni w koszmarach i nie potrafilibysmy sie odnalezc. Poza tym praca strazy wiaze sie z systemem skoszarowanym czyli tak jak w wojsku - prace gospodarcze w jednostce itp itd coraz czesciej widac ich rowniez przy wycince drzew w placowkach uzytecznosci publicznej, coraz czesciej widac ich na pogadankach z maluchami w przedszkolach i przy zabezpieczeniach imprez masowych. Do tego cwiczenia na obiektach przemyslowych i strategicznie istotnych dla miasta. Podejrzewam ze nie maja czasu sie nudzic a jesli juz znajda chwilke to moze powinni wypoczac przed kolejna akcja?
Napewno nieraz maja spokojniejsze dni ale nie zapominaj ze maja i takie sluzby kiedy zaliczaja po kilka- kilkanascie wyjazdow dziennie - szczegolnie po burzach kiedy my grzejemy sie w domach a oni zapierdzielaja przy pozarach, podtopieniach i zawalonych drzewach i to w dosc ciężkich warunkach.
Porownanie strazy do policji jest malo trafne - to ze kogos "widac" nie znaczy ze ciezko pracuje ;) prosty przyklad- zwroc kiedys uwage przy wypadku - kto kieruje ruchem? Ja zawsze widze strazaka natomiast policjant siedzi w samochodzie lub jesli nie pada to opiera sie o jakis slup. Nie chce umniejszac policji ale wydaje mi sie ze szacunek i powazanie straz pozarna ma najwieksze jesli chodzi o sluzby mundurowe..wyPRACOWALI to sobie!
szacunek straz ma wiekszy tylko dlatego, ze nie musi wypisywac mandatow, gdyby policja tez nie musiala, to wtedy ludzie zauwazaliby, ze tez cos robi pozytywnego
"szacunek straz ma wiekszy tylko dlatego, ze nie musi wypisywac mandatow"
WIERZ MI ŻE NIE TYLKO DLATEGO!
Czas pokaże, nie życze nikomu źle ale ciekaw jestem kto pierwszy udzieli Ci pomocy jeśli zajdzie taka konieczność. Pozdrawiam.
"Czas pokaże, nie życze nikomu źle ale ciekaw jestem kto pierwszy udzieli Ci pomocy jeśli zajdzie taka konieczność"
i po co to zdanie? czy ja napisalam, ze straz nic nie robi? wrecz przeciwnie - szanuje strazakow, napisalam tylko, ze policja nie cieszy sie takim szacunkiem, bo musi odwalac tez te zla robote. Na twoim miejscu nie bylabym taka "ciekawa" - nie zycz drugiemu, co tobie niemile - jak to napisales: czas pokaze
Nie chciałem Cie logika urazić. Widzisz, problem w tym że nieraz widziałem jak policja "kwapi" się do udzielania pomocy - nieraz ktoś miał ryj skopany a Oni czekali spokojnie aż skończą się bić. Przykładów jest wiele i to takich z życia. Nie znaczy to jednak, że nie powinno się ich szanować. Jak w każdym zawodzie są tam ludzie z powołania jak i z przypadku.
Owszem - wystawiaja mandaty tym którzy na to zasłużyli (przeważnie) - uważasz to za minus tego zawodu? Taka ich rola i dzięki temu może jest troszke bezpieczniej. Mogłoby być jeszcze lepiej gdyby nie skupiali się WYŁĄCZNIE na tym.
pozdrawiam
wiem, ze taka ich rola, ale chodzi o to, ze wielu tego nie rozumie i własnie dlatego nie lubi policji. Ludzie widza tylko te zle rzeczy, mandaty przeslaniaja im czesto inne aspekty pracy policjantow - kiedy na kazde zawolanie jada, zeby zajac sie smierdzacym, obszczanym pijanym zulem, ktory spi na klatce albo jada do domowej awantury, gdzie pijany maz zneca sie nad zona i dziecmi. Takiej pomocy u policjantow nie zauwazamy, a przeciez do takich interwencji wyjezdzaja codziennie na okraglo. A nie zauwazamy dlatego, bo skupiamy sie na tym, jacy to oni zli, bo wystawiaja mandaty. I to mialam na mysli, piszac swoj pierwszy komentarz:) Pozdrawiam