Tropem dobrej zabawy wylądowałam na imprezie w... Katowicach. Kto owego, sobotniego wieczoru, był dyrektorem muzycznym lokalu? Znany DJ żorzanin!
Prescot - który nie tak dawno, bo przy okazji imprezy Południowy Rytm grał na after party w Redz - tym razem czarował bywalców klubu "Flow". Miejsce to specyficzne, mieści się w jednej z katowickich kamienic. Jego Klimat + wystrój jest czymś pomiędzy klubem studenckim a imprezą w salonie ciotki Jadwigi (pod jej nieobecność).
Choć elektro - funkowa, przebojowa muza Prescota porywała do tańca - ja wróciłam do Żor, by zobaczyć, co nowego w Ambasada Club...?
preskot rządzi!!!!!