Szczątki Fiata 126p porzucono w baranowickim parku przy ruinie pałacyku.
Na zdjęciach, które zrobiliśmy wczoraj, widać pudełko po papierosach, puszkę po piwie, opakowanie suszarki do włosów, a nawet gaśnicę i panel radiowy. Jest też szyba, a na niej - jak byk - numer rejestracyjny samochodu. Na oko mały fiat, należał zdaje się do kogoś z Wodzisławia Śląskiego. Kradziony, czy nie? A może komuś szkoda było pięciu stów na zezłomowanie auta? Zobacz sam. pc, zdj. mjk
Dziwna sprawa, fotele, radio szyby mozna sprzedac, za grosze ale zawsze grosz jest. Nawet wiem co to za maluszek byl i kto nim jezdzil.
nie rozumie jak mogli tyle rzeczy zostawić na miejscu...
może jeszcze mięli w planach po nie przyjść ;)
Żal!!!!~Kamo słusznie zauważył.Auto ,jeżeli nie było kradzione można było sprzedać na "przeszczepy",zamiast robić cmentarzysko w parku.
dziwna sprawa,zgadzam się ;-0