Wielebny Rado Sław ratować dusze ciemiężone począł...
Aż się ziemia trzęsła,
aż twarz pobladła i dziura w podłodze wklęsła.
Palone ogniem grzeszne rządze
zamieniać zaczął na pieniądze.
Potem zebrawszy sumę niemałą
banknoty przelał na bronka szklanę całą
i powiedział, co wiedział,
a przy tym stał - nie siedział.
Wzrokiem swym przeszył inne spojrzenia
a zrobił to prędko, w jednym oku mgnienia,
po czym
zapomniał, o czym
i się skończyło.
Spytasz jak? A tak.
Miło było.
Aleee strasznyyyyyyyyyyyy;)
No Ładnie Radek gdzie Ty jeszcze będziesz? hę?
no wielebny przed Tobą to tylko na kolana padać oczywiście z kuflem piwa:-))))
ojcze potrzebuje grzeszyc co z tym zrobic:)
Radzio Szaleje!!! WOW :D:D:D