03.03.2009
Ambasada zaskoczyła na plus.
Przedrzeć się przez tabuny roztańczonych ambasadowiczów nie było łatwo. Do serca wzięli sobie ostatkowe przykazanie zabawy, postanowili porządnie poszaleć. Największym szokiem była muzyka, jaką puszczał - tym razem - DJ 4EST. Może nie trzymał się tematu imprezy, jakim miało być R'N'B, za to postanowił dogodzić każdemu. Muzyczna podróż obiegła cały świat i epoki. Tym sposobem (prócz aktualnej komercji) nasze uszy usłyszały, nogi podłapały rytm, a usta wyśpiewały "Szklaną pogodę" Lombardu, zaraz potem poleciał jeden z hitów latino, byśmy mogli przybrać pozę na Michaela Jacksona do "Bit it". Fakt, kolejnych hitów nie sposób było przewidzieć. I to się wszystkim najwyraźniej spodobało.
Tu próba odtworzenia "literowego układu" z mega hiciora Village People "YMCA" (czyt. łaj em si ej)