Połączyła ich pasja, doświadczenia i miłość do sportu. Amatorskia grupa kolarska PIK-Netmetis Sari 1272 Żory istnieje od zeszłego roku. Jej członkowie mają już na swoim koncie osiągnięcia. Magdalena Silka zwyciężyła w tegorocznym MTB. Jej sposób na sukces? – Mam nad sobą bata. Mówię sobie – nie masz siły? To kręć mocniej!
Zalążkiem PIK-Netmetis-u była trzyosobowa grupa: Maciej Pindur, Przemysław Lipiecki i Czesław Grzegorzek, którzy już wcześniej razem jeździli. - Pojawił się pomysł na zawiązanie grupy - wspomina Maciej Pindur, szef ekpiy, ”siła napędowa grupy”, jak mówią o nim koledzy. - Założyliśmy ją wraz z właścicielami firmy Netmetis, Markiem Silką i Grzegorzem Szulikiem, którzy co prawda nie jeżdżą z nami, ale wspierają nas – nie tylko finansowo. Oficjalna inauguracja działalności grupy nastąpiła 20 kwietnia 2008 roku. Dziś ekipa liczy kilkanaście osób, aktywnie biorących udział w zawodach. Połowa rowerzystów jest spoza Żor – mieszkają w Jastrzębiu i Sosnowcu. - Przyciągnęliśmy też dwóch bardzo dobrych zawodników z Rybnika – cieszy się pan Maciej. Oprócz wspomnianych osób, team tworzą: Tomasz Silka, Adrian Krzyżostaniak, Marian Babilas, Marek Adamczyk, Robert Marchlewski, Adam Naczyński, Damian Janczak, Andrzej Piszcz i Stefan Piekoszowski. Najmłodsi z nich mają po 20, 30 lat, najstarszy, Marian Babilas, to 61-latek.
Członkowie grupy biorą udział w maratonach szosowych (Super Maraton) i MTB (Bike Maraton). Przygotowują się do nich cały rok. W sezonie spotykają się dwa razy w tygodniu i wspólnie trenują. W zimie jeżdżą po żorskich ulicach, pokonując jednorazowo 25 km. Zawody rowerowe to dla nich realizacja pasji i przyjemność spotkań z cyklistami z całego kraju. Nawiązują znajomości, wymieniają doświadczenia, wspólnie cieszą się z osiągnięć. - Kontaktuję się codziennie z dziewczynami, zapoznanymi na zawodach - przyznaje Magdalena Silka, jedyna kobieta w grupie. - Na bieżąco pisujemy do siebie maile i umawiamy się na kolejne zawody. To nie jest tylko rywalizacja, ale przede wszystkim miłe znajomości. Magdalena Silka wspomina wydarzenie, które świadczy o wielkiej przyjaźni między zawodnikami. Na mniejszych zawodach w Chorzowie, panią Magdalenę dogonił na jednej z pętli kolega, Przemek. Chcąc jej pomóc, zdecydował, że chwilę pojedzie z nią, aby ją dopingować i podciągnąć. - W pewnym momencie przebiłam koło. Przemek zrobił coś niesamowitego. Oddał mi swoje! Stwierdził, że mam większe szanse. Pojechałam wtedy dla niego. I wygrałam!
Najwięcej imprez kolarskich odbywa się w wałbrzyskim, we Wrocławiu, Poznaniu i – najbliżej – w Ustroniu. - W naszej okolicy organizuje się niewiele zawodów, a szkoda, bo dużo osób ze Śląska jeździ na maratony. Średnio tygodniowo musimy przejechać 200-300 km, aby brać udział w zawodach – mówią kolarze. W tym roku na cykl zawodów MTB, w których uczestniczyli, składało się 13 imprez. Startowali m.in. z Wrocławia, Krakowa i Tarnowa. Poprawili swój drużynowy wynik z poprzedniego roku o sześć pozycji, zajmując 29 miejsce na 107 ekip. Przemysław Lipiecki uplasował się na 40 miejscu na prawie 800 zawodników na trasie mega. W kategorii M5, Maciej Pindur zajął 8 miejsce na ponad 60 kolarzy. Adrian Krzyżostaniak, który w grupie jest od niedawna, na 800 zawodników zajął 27 miejsce. Największym sukcesem może poszczycić się Magdalena Silka, która stanęła na najwyższym podium, pokonując 70 rywalek w kategorii K3 na trasie mini. Jak twierdzi, szczęście przynosi jej indywidualny numer startowy, 1272 – rok założenia miasta, który nomen omen występuje w nazwie grupy.
Na początku października przedstawiciele PIK-Netmetis-u spotkali się z wiceprezydentem Wojciechem Kałużą, który podziękował za trud, uczestnictwo w życiu sportowym i godne reprezentowanie miasta. Wręczył kolarzom dyplomy i upominki. Członkowie grupy przedstawili pomysł zorganizowania wyścigu kolarskiego w naszym mieście. - Mamy Żorski Bieg Uliczny, dlaczego by nie zrobić maratonu na rowerach? - zauważa Maciej Pindur. - Byłaby to kolejna promocja miasta i rozrywka dla mieszkańców. Oczywiście, jako organizatorzy, nie uczestniczylibyśmy w zawodach. Oprócz maratonu, który rozpoczynałby się w okolicach Fadomu, członkowie grupy proponują wyznaczyć trasę wyczynową na cegielni dla młodych rowerzystów.
Członkowie grupy zaznaczają, że kolarstwo nie jest drogim sportem. Dobry rower można kupić w granicach 2-3 tys. zł. - Z takim sprzętem można już spokojnie zobywać laury. W zapomnienie odchodzą niedrogie rowery. Ludzie wiedzą, że tani sprzęt z supermarketu jest kiepski – mówi założyciel PIK-Netmetis-u. Fanatycy jazdy na dwóch kółkach zapraszają chętne osoby do grupy. - Po żorskich lasach jeździ wielu kolarzy-amatorów, których trzeba zrzeszyć – śmieje się Maciej Pindur. - Jeśli ktoś ma zapał i ochotę – wszystkich serdecznie zapraszamy. Zainteresowani uzyskają informacje na forum internetowym www.pik_netmetis.xt.pl. Patrycja Cieślak
Zawody w Polanicy Zdroju, 3 października - zdj. PIK-Netmetis
Spotkanie z wiceprezydentem Wojciechem Kałużą - zdj. pc
Gratuluję Maciek
Gratulacje dla calej ekipy i bardzo się cieszę że wychodzicie z inicjatywą toru na cegielni i poważnej imprezy rowerowej w Żorach.Powodzenia