- Nareszcie postawiono właściwą diagnozę – cieszy się mama dziewczyny. - Od lutego do końca lipca, z krótką przerwą, córka leżała w szpitalu. Dopiero w Międzylesiu lekarze doszli do tego, że Patrycja choruje na młodzieńcze zapalenie stawów, boreliozę i chorobę Scheuremanna. Lekarze stwierdzili, że Patrycja prawdopodobnie przebyła gruźlicę płuc, diagnozę o gruźlicy kości poddali w wątpliwość.

Już po kilku dniach zażywania nowych leków dziewczyna potrafiła bez niczyjej pomocy się ubrać, a podtrzymywana za ramię mogła wstać z wózka i bez bólu przejść kilka kroków. Wcześniej było to nie do pomyślenia. - Córka strasznie cierpiała, krzyczała z bólu. Nie pomagały nawet najsilniejsze leki przeciwbólowe. Po zmianie leków nastąpiła ogromna poprawa. Tak się składa, że podczas pobytu Patrycji w szpitalu, ekipa serialu “BrzydUla”, kręciła przed jego budynkiem jedną ze scen. - Przyglądałam się ich pracy, porozmawiałam z Maciejem Brzoską i nawet dostałam jego autograf – cieszy się dziewczyna.

Patrycja wraz z mamą i starszym bratem, Michałem, niedawno przeprowadziła się do nowego mieszkania – M4 na parterze. - Raz w roku Urząd Miasta zwołuje tzw. komisję zamian. Zaraz po niej dostałam telefon, że przyznano mi mieszkanie na os. Księcia Władysława. Zobowiązałam się zająć połową remontu, resztę załatwił Zarząd Budynków Miejskich. Przez kilka tygodni pani Marlena z rodziną spędzała po 12 godzin, odnawiając sufity i ściany. ZBM zajął się podłogami oraz instalacją elektryczną. Remontu wymaga jeszcze łazienka – musi być dostosowana do potrzeb Patrycji. Jej mama stara się o dofinansowanie z PFRON-u. - Najważniejsze, że mieszkanie jest na parterze, przez co łatwo można Patrycję znieść na dół. Do tego mieszkamy blisko centrum, więc mamy blisko na rynek, do sklepu czy ośrodka zdrowia – mówi mama dziewczyny. - No i nareszcie mamy z bratem oddzielne pokoje – dodaje Patrycja.

W związku z tym, że choroba spowodowała nieodwracalne zmiany w stawach biodrowych, Patrycję czekają dwie operacje wszczepienia endoprotez. - To jest przegrana walka z czasem – przyznaje pani Marlena. - Gdyby wcześniej postawiono trafną diagnozę, Patrycja prawdopodobnie by chodziła. Teraz konieczne są operacje. Pierwsza odbędzie się chyba w październiku, kolejna po kilku miesiącach. Dziewczyna nie kryje, że obawia się operacji. - Widziałam cierpienie dzieci po operacjach, boję się tego, co mnie czeka. Na razie nie wiadomo, czy operacja odbędzie się w Warszawie czy na śląsku. - Jeśli NFZ nie dofinansuje operacji w Warszawie, będę musiała szukać szpitala, który się tego podejmie na miejscu. Miejmy nadzieję, że wszystko się uda i Patrycja jak najszybciej wróci do normlanego życia, bez konieczności brania leków i poruszania się na wózku - mówi pani Marlena.

Leczenie Patrycji jest bardzo kosztowne. Pani Marlena nie może pracować, ponieważ Patrycja wymaga opieki, a pobyt w szpitalach również wiąże się ze sporymi wydatkami. Wszystkich chętnych prosimy o wsparcie rodziny Patrycji. Podajemy numer konta, na który można przekazywać datki. Marlena Brzyszkowska ING BANK ŚLĄSKI 48 1050 1676 1000 0090 6633 5754 z dopiskiem: Dla Patrycji.

Ola Kowol

Patrycja w swoim nowym pokoju.