Ponad 4 tysiącami eksponatów może poszczycić się Muzeum Miejskie w Żorach. Bezcenne kolekcje gromadzone są w dwóch działach – Dziale Historii i Kultury Regionu oraz Dziale Kultur Pozaeuropejskich. W tym roku mija 10 lat działalności placówki.
Skarby regionu
W zbiorach Działu Historii i Kultury Regionu znajdują się stroje i meble śląskie, sprzęty, mundury, kilkaset starych pocztówek (nawet z końca XIX wieku), powojenne banknoty namiastkowe. Najstarszym datowanym i zarazem najcenniejszym zabytkiem jest płyta nagrobna z 1606 roku, która w listopadzie została przekazana przez rodzinę Mandlów w dobre ręce pracowników Działu. W Muzeum przechowywane są fragmenty ceramiki archeologicznej z ul. Garncarskiej, szacowane na okres od późnego wieku XV do XVIII, a także część drewnianego rurociągu z I połowy XIX wieku, wykopanego spod płyty rynkowej. Cennymi eksponatami są sztandary organizacji społecznych, działających jeszcze przed II wojną światową i po wojnie. Muzeum zgromadziło ich dotąd siedemnaście. Obecnie stara się o odzyskanie sztandaru z Osin, który leży w magazynie chorzowskiego muzeum. - To, że przedwojenne sztandary przetrwały, jest świadectwem ogromnego poświęcenia i odwagi żorzan. Przechowywali je przez całą wojnę mimo, że groziła im za to śmierć z rąk Niemców – zaznacza Jan Delowicz z Muzeum. Od tego roku Muzeum zamierza prowadzić badania archeologiczne. - Gdy zdobędziemy eksponaty, będziemy mogli wprowadzić wystawę archeologiczną – zapowiada Tomasz Górecki.
Maski bynajmniej nie dla turystów
Ekspozycja etnograficzna Działu Kultur Pozaeuropejskich, zawiera największą w kraju kolekcję masek, naczynia, figurki. Najcenniejsze są garnki kultury Tellem z Mali, pochodzące z XIX wieku. - Stanowią wysoką wartość archeologiczną. Tamtejsi ludzie nie przywiązują do tych przedmiotów tak wielkiej wagi, jak my – wyjaśnia Kornelia Machura z Działu Kultur Pozaeuropejskich. - Najczęściej stare, zużyte rzeczy po prostu wyrzucają. XIX-wieczne naczynia to naprawdę cenna, niezwykła dla nas zdobycz. Dział Kultur Pozaeuropejskich jest jedną z dwóch jednostek w Polsce, prowadzącą badania naukowe w Afryce i Ameryce Południowej. Ściśle współpracuje z muzeum w Szczecinie. Przywożone z wypraw przedmioty obrzędowe i codziennego użytku, to unikatowy dobytek, tym bardziej, że coraz trudniej pozyskać oryginalne wytwory. - Tubylcy robią od jakiegoś czasu przedmioty typowo dla turystów, czując łatwy pieniądz. Takie wytwory nas nie interesują. My sprowadzamy tylko autentyki – wyjaśnia Kornelia Machura. - Im maska bardziej połamana i poobijana, tym bardziej wartościowa, bo wiadomo, że używana na co dzień. Jak maska czysta i piękna, wiadomo, że dla turysty. Przedmioty autentyczne są mniej artystyczne. Lucjan Buchalik, dyrektor Muzeum i Katarzyna Podyma wyjeżdżają na ekspedycje co najmniej raz w roku, na minimum dwa tygodnie. Ich celem jest głównie zbieranie informacji, poznawanie życia ludów Afryki i utrwalanie ich historii, która nie jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Dział Kultur Pozaeuropejskich to ponadto jedyna w kraju placówka, zajmująca się kulturami prekolumbijskimi.
Jak mówią pracownicy Muzeum, mogliby mieć więcej eksponatów, ale nie mają ich gdzie przechowywać. - Dzwonią do nas ludzie, którzy chcą oddać nam zabytkowe łóżka małżeńskie, szafy. Brakuje nam jednak miejsca – mówi Tomasz Górecki. Zbiory składowane są w dwóch magazynach – przy ul. Dworcowej (kolekcja afrykańska) i w szkole na Pawlikowskiego (zabytki regionu). Większe przedmioty, takie jak pługi, młockarnie, magle, przetrzymywane są w budynku ZTK, w Osinach, piwnicach szkół. Wkrótce zasoby lokalowe zostaną jeszcze bardziej ograniczone – wyburzony będzie budynek przy Dworcowej, więc dla afrykańskich zbiorów trzeba szukać innego miejsca. W przyszłości, trafią one do muzeum Yatenga.
To już 10 lat...
Muzeum Miejskie jest spadkobiercą Izby Muzealnej, otwartej w 1972 roku z okazji 700. rocznicy założenia miasta z inicjatywy Zygmunta Laskowskiego, ówczesnego prezesa Towarzystwa Miłośników Miasta Żory. Izba, która gromadziła tylko przedmioty związane z historią miasta, co jakiś czas zmieniała swą siedzibę. Zbiory przechowywano m.in. w Miejskim Ośrodku Kultury i w prywatnym domu rodziny Salamonów przy ul. Traugutta. Ostatnią siedzibą Izby była stara część ratusza na Rynku. - Za każdym razem, gdy przenoszono eksponaty, ich liczba się zmniejszała – mówi Jan Delowicz. - Niezabezpieczone zabytki były po prostu rozkradane. W latach 90., kiedy Izba już nie istniała, o powstanie muzeum walczył Lucjan Buchalik, ówczesny dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury. To on zaproponował, aby zostały otwarte dwa działy – regionalny i pozaeuropejski. Muzeum rozpoczęło swą działalność 28 grudnia 2000 roku, przejmując wszystkie eksponaty dawnej Izby Muzealnej. Z czasem Muzeum oddzieliło się od MOK-u, stając się samodzielną placówką. Od stycznia pod skrzydłami Muzeum działa Żorskie Centrum Regionalne.
Muzeum Miejskie przez cały rok prowadzi warsztaty tematyczne i lekcje muzealne, na które przyjeżdżają uczniowie z całego regionu – Jastrzębia Zdroju, Tychów, Raciborza, Pszczyny. Co pół roku przygotowuje duże projekty edukacyjne, takie jak: „Gwatemala mnie powala” i „IntiInca”. Oferta edukacyjna cieszy się dużym zainteresowaniem, głównie szkół. - Proponujemy też spotkania cykliczne – lekcje związane z obrzędem Wielkanocy i Świąt Bożego Narodzenia w regionie i na świecie – mówi Anita Czerner. Nową ofertą na ten rok są szkolenia i rodzinne warsztaty międzykulturowe. - Chcemy, by mieszkańcy miasta poznali gry i zabawy różnych kultur podczas spotkań z rodzinami zza granicy, mieszkającymi w Żorach – tłumaczy Anita Czerner. W zeszłym roku, placówkę odwiedziło ponad 13 tys. osób, natomiast w imprezach i wystawach pozamuzealnych wzięło udział niemal 4 tys. osób. Patrycja Cieślak
Banknoty namiastkowe
Ceramika z ul. Garncarskiej
Tomasz Górecki
Kornelia Machura
XIX-wieczne garnki kultury Tellem
Tomasz Górecki, to dobry eksponat ;)
A, dziękuję, dziękuję... ;)
Dinozaury z Żor się bawią...
Do KOKO - Takie młode?