Trupy, po których łażą myszy, trumna na stole, włochaty pająk w rogu ściany, czy pokrwawione bandaże rozwieszone pod sufitem.
Takie atrakcje tylko w Tarocie - tylko w Halloween!
Menu na ten wieczór brzmiało nieziemsko zachęcająco. Nazwę jednego z shotów - Piekielny Ziew - wymyślił stały bywalec Tarota. Barman miał "tylko" skomponowanie odpowiedniego napoju. Jak tłumaczył twórca nazwy, drink miał z grubsza sponiewierać gardło. Ten sam mądrala wymyślił jeszcze kilka innych, roboczych tytułów: Kosiarz Umysłów, Sok z Żuka, czy (moim zdaniem mógłby być hit) - EMO Fucker.
Kamil z kumplami odwiedza Tarota regularnie od tegorocznych wakacji. Chłopakom odpowiada nieco mroczna atmosfera tego pubu. Zapytany o znaczenie pierścieni, które nosi na palcach, wyjaśnił, że najważniejszy jest ten na prawej dłoni. Oznacza zwycięstwo natury nad człowiekiem :)
Lepiej zobaczcie, co prócz piwa, chłodzi się w lodówce...
Nareszcie spotkałam Ozzy-ego! Jak zawsze tryskał humorem i dowcipem. Niestety - obciął tak pieczołowicie zapuszczaną brodę... Na szczęście wciąż da się wpleść w nią palce ;)
kamilus
Debile i tyle Dzicinada Żenada i
czemu niby debile? co Ci nie pasi
koleś ma rację Ogolic jaja i do piaskownicy Bo tak się tylko debile bawią Jeżeli toto można nazwc zabawą