Młodzi ludzie na pytania o ojczyznę i niepodległość wolą odpowiadać własnym językiem.
Obchody świąt narodowych stanowią u nas często zarzewie politycznych sporów. Młodzież z I LO zdaje się mówić: po co się kłócić, wystarczy pamiętać.
Święto Niepodległości 2012 przeszło do historii. Uczniowie z najstarszego żorskiego ogólnika, 11 Listopada postanowili uczcić po swojemu. Zorganizowali ognisko, ale nie takie, z kiełbaskami na patyku zamiast grila, a takie jakie kiedyś rozpalali w lesie partyzanci. To było coś na kształt popularnych teraz rekonstrukcji historycznych, tyle że bez sporych zazwyczaj nakładów finansowych, kamer telewizyjnych i reporterskich fleszy.
Postanowili, że ubiorą się w stroje, które przypominały będą ubrania "leśnych ludzi". Wystarczyły stare skórzane kurtki, pożyczona od kogoś z rodziny zielona bluza leśniczego, czapki z daszkiem, białe opaski sanitariuszek. Chodziło tylko o to, by na ognisko przyszły tylko te klasy, które zechcą i tylko te, które na tych kilka godzin założą historyczny kostium.
Z pomocą przyszli im inni strażnicy pamięci – harcerze z Hufca Żory, którzy wypożyczyli im namiot, tak by szkolne boisko bardziej przypominało partyzancki obóz. Dorzucili też kocioł, w którym "oddział kwatermistrzowski" ugotował herbatę i grochówkę.
Wokół ogniska rozścielono koce, gorącą zupę porozlewano do poobijanych emaliowanych kubeczków. Z oddalenia słychać było strzały z korkowców.... . Któryś z chłopaków czyścił atrapę broni, komuś należało zrobić opatrunek, ktoś inny zaczął grać na organkach.
Śpiewaliście pieśni patriotyczne? I co fajnie było? - zapytaliśmy Pawła Truszkowskiego, jednego z organizatorów, ucznia w klasie, w której wychowawcą jest Adam Herman. - Bardzo. Taka forma świętowania niepodległości, bez oficjalnych delegacji i rytualnego składania kwiatów, bardzo nam odpowiada. To było coś interesującego... No, i bez przymusu, kto chciał to przyłączył się do nas, kto nie chciał, ten poszedł na lekcje... . Klasa, która zadeklarowała udział musiała obmyślić jak to rozegrać, w co się przebrać, co zaśpiewać – każda chciała wypaść jak najlepiej – taki rodzaj motywującej zdrowej rywalizacji... . - A gdybyście zostali zaproszeni do oficjalnej delegacji składającej kwiaty – odmówilibyście? - pytaliśmy - Oczywiście, że nie, 11 Listopada – to bardzo ważne święto, musimy pamiętać... .
- To było ciekawsze niż normalna akademia – dopowiadał kolega Pawła – Jakub Perenc. - Czy to jest ważne święto? - odpowiedź wydawała się Jakubowi zbędna. - Ważne dla każdego Polaka, na pamiątkę dnia, w którym Polska powróciła na mapę Europy. I co z tego, że trochę padało, grochówka, chociaż z torebki i tak wszystkim smakowała... . jc
Zobacz filmiki: