83 worki i 11 pudeł - oto bilans akcji pomocy dla protestujących na kijowskim Majdanie. Zofia Affanasowicz, która zorganizowała akcję w Żorach bardzo dziękuje. - Ludzie na Ukrainie będą wdzięczni.
Zbiórka leków, ciepłej odzieży, środków higienicznych i żywności trwała do środy. W porozumieniu z dyrektorem MOK-u miejscem zbiórki ustanowiono Dom Kultury. Tutaj żorzanie przynosili koce i śpiwory, czapki, szaliki i rękawiczki. W pudełkach, do których pakowano produkty żywnościowe zauważyliśmy też rosół w kostkach i kilka puszek paprykarza szczecińskiego, dzięki którym nam Polakom udało się przetrwać niejedną biedę. - To wszystko bardzo się przyda - mówiła pani Zofia, która przedwczoraj po 15.00 rozpoczęła segregowanie i pakowanie darów do worków i kartonów. - Na Ukrainie jest kłopot, żeby coś kupić w sklepach, a ludzie koczują na Majdanie od trzech miesięcy. Potrzeba im ciepłych ubrań i środków opatrunkowych w punktach medycznych.
Żorzanie ofiarowali m.in. 23 worki kurtek, 12 worków koców, śpiworów, pościeli i poduszek, 10 worków swetrów, 3 worki czapek, 4 worki szalików, 3 pudła środków opatrunkowych i jednego małego misia.
W punkcie w Żorach gromadzono pomoc z Raciborza, Tworkowa, Kuźni Raciborskiej i Tychów. W czwartek o 14.00 wyjechały stąd do Katowic. Transport na Ukrainę ruszył dzisiaj rano samochodami Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności".
Kłopotów z przewozem pomocy być raczej nie powinno - zapewniają organizatorzy. Niepokoją jednak wczorajsze doniesienia o zatrzymaniu przez ukraińską straż graniczną ciężarówek z Polski. jc
zdj. Zofia Affanasowicz