03.03.2009
To się nazywa umieć się bawić w każdych warunkach. Znają się z roboty, a imprezkom integracyjnym nie mają nic przeciw, zwłaszcza w ostatki.
W tle przewijały się zapowiedziane skoczne przeboje gatunku Disco Polo. Co dziwne, chętnych do hulania było niewielu. Może dlatego, że parkiet Tarota był zastawiony stolikami?
Za to ci spryciarze przyobiecali sobie imprezę z przytupem i nic nie mogło im przeszkodzić. Wygibasy oddchodziły w przejściówce między salą a korytarzem wyjścia. Sumując: dobra ekipa + "ten kawałek podłogi" = zabawa na całego!