O XIX-wiecznej, zabytkowej drabinie, którą odrestaurowali członkowie OSP w Kleszczowie, pisaliśmy już w listopadzie. Odnowiony i odmalowany Magirus jest teraz ozdobą zawodów sikawek konnych.
Pierwszy raz wyremontowaną drabinę pokazano 19 czerwca na Wojewódzkich Zawodach Sikawek Konnych w Jastrzębiu. - Wystawiliśmy ją jako ekspozycję, wzbudzała bardzo duże zainteresowanie - mówi Piotr Łuszczyński, prezes kleszczowskiej OSP. - 3 lipca byliśmy w Zabełkowie, a tydzień później w Bieńkowicach – na V Powiatowych i II Międzynarodowych Zawodach Sikawek Konnych.
Kleszczowianie są zapraszani na różnego rodzaju zawody i pokazy, zarówno w Polsce, jak i w Czechach. - W najbliższym czasie robimy sobie przerwę, trzeba trochę pomieszkać w domu – śmieje się pan Piotr. - Na pewno jednak będziemy jak najczęściej prezentować naszą drabinę.
Magirus został przekazany OSP Kleszczów w lutym 2007 r. Strażacy zobowiązali sie wtedy, że przywrócą drabinie dawny wygląd. Przy remoncie pracowało dwóch stolarzy, dwóch ślusarzy i mechanik. - Eugeniusz Michalski, Edward Paździor, Edward Kapek, Stanisław Smusz i ja spędziliśmy po prawie 200 godzin na odnawianiu drabiny – mówi Piotr Łuszczyński.
Magirus stoi na podwórku pana Łuszczyńskiego. Były plany, by w Kleszczowie powstało muzeum pożarnictwa, gdzie zostałby umieszczone liczne eksponaty zgromadzone przez OSP. Najcenniejszym z nich miała być właśnie XIX-wieczna drabina. - Urząd Miasta zaproponował, że w zamian Magirus może stanąć w Miasteczku Westernowym, ale według mnie nie pasuje tam. Dlatego też będzie przechowywany u mnie – kończy pan Piotr. ok
zdj. KM PSP Żory
Nie wiem,dlaczego pan Łuszczyński tworzy takie bezczelne mity mówiąc "nasza drabina",skoro drabina jest według dokumentów jej dotyczących własnością miasta.Po wtóre czy się to panu prezesowi podoba ,czy nie drabina będzie w miasteczku westernowym,bo to świetny pomysł,no i przede wszystkim prezydent miasta ma tutaj ostatnie,decydujące słowo.Skoro pan Łuszczyński twierdzi ,że nie będzie tam pasowała,to robi to jedynie z przekory i niechęci,bo pomija On pewne szczegóły pomysłu prezydenta miasta ukazując przez to siebie jako niesłusznie pokrzywdzonego.
Ja to rozumiem tak, że skoro miasto przekazało OSP Kleszczów tą drabinę i panowie ją odremontowali to niby dlaczego mają nie używać słowa "nasza"? Równie dobrze może to być odebrane jako "nasza - czyli żorska" i tyle.