03.03.2009
Do Spinozy zajrzałam na chwilkę. Ludzi było sporo, ale bez zbędnych szaleństw: grzecznie sączyli trunki przy stoliczkach. Ta trójka była wyjątkowa.
Trafiłam ewidentnie na amatorów finału konkursu "Metamorfoza z zory24.pl". Cały czas wgapiali się w fotki Pauliny, zrobione przez Dominika Kołodzieja, które wisiały przy ich stoliku. Pewno specjalnie zarezerwowali wcześniej tą miejscówkę... Próbowałam zagadać, najpierw tak normalnie: co tam, fajna pogoda. Jak nie pomagało - zaczęłam rzucać luźne słowa mające zaczepić do rozmowy: " zabawa, tort, stringi, włosy na klacie..." Po kolei, z tematu na temat. "Piłka: do metalu, gumowa, ręczna, nożna..."
- Nożna? - zapytał kolega Brzoza wyrywając się z wizualnego transu. - No ja gram w nogę - powiedział i wrócił do kontemplacji. A śmy pogadali, uhuhuhu...