Runda wiosenna sezonu 2008/2009 jest od samego początku pełna niespodzianek. Miejsca w tabeli nie mogą być brane pod uwagę przy ewentualnych zakładach o wynik meczu. Każdy może wygrać z każdym i tym samym przegrać, nawet gdy się jest stuprocentowym faworytem. Ale to tylko podnosi napięcie i emocje. No i oczywiście – ciśnienie u Kibiców!
Drugi mecz rundy wiosennej zespół KS Żory zremisował – trochę nieszczęśliwie – na wyjeździe w Krzyżanowicach 2:2. Wyrównująca bramka dla gospodarzy padła w 90 minucie gry z rzutu karnego. Kolejny mecz w Pietrowicach Żorzanie po ciężkim boju wygrali 1:0. To zwycięstwo mocno podbudowało zespół. Dwa kolejne mecze u siebie to pewne zwycięstwa 3:1 z Połomią i 3:0 z Lubomią. Zespół wszedł w rytm meczowy i wydawało się, że wszystko już jest we właściwym porządku. Ale nic z tych rzeczy.
„Pozycja lidera i wizja awansu wiąże piłkarzom nogi i mocno ich stresuje” – mówił trener Janusz Sobala. To sprawdziło się w Czyżowicach. Zespół , który broni się przed spadkiem strzelił bramkę w 1 minucie meczu i... zaczęły się schody. Żory goniły wynik cały mecz. Okazji było sporo, ale nie udało się nawet zremisować. Mecz zakończył się przegraną Żor 2:3. Kibice byli załamani. Mieli pretensje do poszczególnych piłkarzy co można było przeczytać na forum klubowej strony www.kszory.pl
„Żadnej paniki. Spokojnie – nie da się wygrać wszystkich meczy. Inni też będą remisować i przegrywać. Piłka jest dlatego tak fascynująca, że do końca nie można przewidzieć zwycięzcy. Poza tym niech wszyscy kibice pamiętają, że celem dla KS Żory był awans do czwartej ligi dopiero za rok. Tak więc wyniki piłkarzy i trenera są i tak powyżej oczekiwań. Robimy wszystko aby udało się już w tym roku, ale jak się nie uda nie będzie tragedii” – mówi Adam Stefaniak, Członek Zarządu KS Żory. Ważne żeby kibice cały czas byli z zespołem. Zarząd, piłkarze i trenerzy robią wszystko aby żorska piłka zaczęła coś znaczyć. To działania obliczane na parę lat, nic nie musi dziać się szybko.
W kolejnej kolejce KS Żory po dramatycznym meczu zremisowało na bardzo pechowym od lat boisku Skrzyszowa 2:2. O przebiegu meczu można przeczytać na stronie www.kszory.pl - w aktualnościach. Kolejka ta była pechowa nie tylko dla Żor, ale i dla Nędzy, która wydawała się jedynym kontrkandydatem Żor do awansu. Nędza przegrała z Jejkowicami 0:1, które tym samym zrównały się z Żorami w ilości punktów i pierwszym miejscem w tabeli.
W kolejnej rundzie Żory pauzowały a Nędza przegrała na wyjeździe z przedostatnim w tabeli Radlinem 2:4. Tym samym dystans do KS Żory nie zmniejszył się i dalej wynosił 3 pkt. Jejkowice, które zwycięstwem w Nędzy zgłosiły aspiracje do awansu, pokonały Gorzyce 2:1 i objęły samodzielnie prowadzenie na 6 kolejek przed końcem rozgrywek. Było to 8 z rzędu zwycięstwo Jejkowic.
Najgorsze stało się jednak w Nędzy. Porażka 0:2 spowodowała, że dystans do lidera wydłużył się jeszcze bardziej. Na pięć kolejek do końca Żory miały do Jejkowic stratę 4-ch punktów. Wszystko jednak było jeszcze możliwe. W kolejnej rundzie Żory pokonały Start Mszanę 3:0. Jejkowice wygrały w Radlinie 4:0. W dalszym ciągu dystans Żor do lidera pozostał bez zmian. Wiele miało się wyjaśnić w kolejnym meczu, w którym Jejkowice podejmowały Żory.
Info: a.s.