To co podsyłam w załącznikach to to, co zobaczyłam na sobotnim spacerze ul. Kolejową - pisze nasza czytelniczka i przesyła zdjęcia.
Tam zawsze było "dyżurne" wysypisko śmieci, bo też daleko od ludzi, wokół las i tory i pod osłoną nocy - chociaż niekoniecznie - można wyrzucić wszystko - od worka "spod zlewu", poprzez plastiki, butelki, sprzęt RTV i... po gruz i papę po remoncie łazienki czy domu.
Większość tych rzeczy powinna trafić do kubłów z selekcjonowanymi odpadami lub do punktu zbiórki odpadów "niebezpiecznych" dla środowiska gdzie można to zostawić za darmo. Ja to wiem i państwo w redakcjach też. Niestety część ludzi nie.
Zdjęcia zrobiłam na odcinku od ogródków działkowych do ul. Szczejkowickiej. Na pozostałym odcinku kolejowej jest troszeczkę lepiej. Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia pracy.