Sprawcy kradzieży wykorzystują chwilową nieuwagę pokrzywdzonych, pozostawienie wartościowych przedmiotów w wózku sklepowym, na ladzie czy w otwartym samochodzie. Do zdarzeń dochodzi o różnych porach dnia i nocy, bez względu na miejsce i okoliczności. Złodzieje jednak chętnie wybierają miejsca zatłoczone i działają wtedy, kiedy pokrzywdzeni są zaabsorbowani innymi zajęciami. Każdy, kto został okradziony, wie, że oprócz skradzionego mienia, zostaje się narażonym na dodatkowe koszty.

Wyrobienie nowego dowodu osobistego, to ok. 30 zł, nowe prawo jazdy – 70 zł, dowód rejestracyjny z obowiązkową nalepką – 59,50 zł, paszport to koszt 140 zł. Nowa karta bankomatowa po zastrzeżeniu – ok. 20 zł, duplikat karty SIM – ok. 60 zł, dorobienie kluczy do mieszkania – w granicach 12 zł. Razem – prawie 400 zł. Do tego trzeba doliczyć jeszcze stracony czas i nerwy oraz koszty dojazdów do urzędów.

Jak widać, nieuwaga stanowczo się nie opłaca. Koszty mogą być jeszcze większe, gdzy złodziej “dobierze się” do naszego konta w banku, czy wykorzysta informacje o adresach, numerach telefonów, itp. Dlatego też, jeśli nie mamy ochoty na “wycieczkę” po urzędach, czekanie na ponowne wyrobienie dokumentów, zacznijmy dbać o swoje mienie. Zachowajmy zdrowy rozsądek w czasie zakupów, przemieszczania się komunikacją miejską czy spotkań ze znajomymi w pubach i dyskotekach. Zamykajmy samochód, nawet jeśli wychodzimy tylko na moment, a wychodząc z domu, zabierajmy tylko naprawdę niezbędne dokumenty.

Jeżeli, mimo wszelkich starań, padniemy jednak ofiarą kradzieży, nie traćmy głowy. W pierwszej kolejności powinno się zablokować konto, możliwość wykonywania rozmów wychodzących ze skradzionego telefonu, zabezpieczyć mieszkanie przed włamaniem i oczywiście zgłosić kradzież na policję. A potem możemy spokojnie oddać się wydawaniu reszty oszczędności na pokrycie wszelkich kosztów, związanych z nieoczekiwaną utratą mienia... info: KMP (red. ok)