279 osób wpisało się wczoraj do rejestru potencjalnych dawców szpiku kostnego.
Rejestracja trwała sześć godzin. Wynik przeszedł oczekiwania organizatorów. Początek akcji zapowiedziano na 11.00, ale już na kwadrans przed wyznaczoną godziną, przed wejściem do Sceny na Starówce ustawiła się grupka osób, które pierwsze wpisały się na listę dawców. O 12.25 było ich już 75, a o 13.05 – 89.
Rejestracja trwała nieprzerwanie. Przy czterech stanowiskach, przy których wypełniano formularze zgłoszeniowe ciągle zasiadali potencjalni dawcy.
Tomasz Oćwieja z warszawskiej Fundacji DKMS przewidywał, że w Żorach może dojść do 200 rejestracji, jak podczas podobnych akcji, w podobnych pod względem ilości mieszkańców miastach Polski. - Ale nawet gdyby zgłosiła się tylko jedna osoba, cel byłby osiągnięty, bo może się zdarzyć, że to właśnie ona kiedyś uratuje komuś życie – mówił.
Z wypełnionym formularzem przechodziło się do punktu kontrolnego, gdzie sprawdzano, czy we wszystkie rubryki wpisano to co należy, a stamtąd - na stanowiska, przy których pielęgniarki pobierały krew do badania. Po pobraniu, z małą hermetycznie zamkniętą probówką, zawierającą 4 ml cennego płynu, przechodziło się do ostatniego punktu kontrolnego, przy którym sprawdzano oznaczenia probówek. Jeszcze tylko słodki michaszek, i po krzyku. Wszystko nie trwało 10 minut – mały kłopot, wielka sprawa.
Do Sceny na Starówce przyjechał też Maciek Szczęch, większości Polaków znany jako Łowca.B, dla wielu mieszkańców Żor po prostu kolega ze szkoły, albo towarzysz zabaw z podwórka przed jednym z bloków na osiedlu Pawlikowskiego. Maciek wsparł medialnie akcję w Żorach, użyczył jej swojej twarzy. 12 lat temu sam zachorował na białaczkę. Leczenie zakończyło się sukcesem. - Dzięki temu mogę śmiać się i cieszyć od pięt, aż po same uszy – przeczytać można na ulotce promującej Dzień Dawcy Szpiku w Żorach, z uśmiechniętym Maćkiem na zdjęciu. Dorota Marzęda – rzeczniczka magistratu, wśród miast, z których przyjechali wczoraj potencjalni dawcy wymieniała Rybnik, Jastrzębie i Radlin... . Dziękujemy
Organizacja akcji w Żorach możliwa była dzięki zaangażowaniu wielu osób: prezes MZOZ Żory - Katarzyny Siemieniec i dyrektora MZOZ Żory Witolda Nowaka, pielęgniarek: Janiny Drymajło, Marii Kąkol, Jadwigi Wojas, Marii Zaborskiej i Marioli Roszczak, dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury Stanisława Ratajczyka, kierowniczki Sceny na Starówce Jolanty Hrycak, pracowników Sceny: Teresy Szymury, Janiny Wróblewskiej i Stanisława Lichoty, Arka Winiatorskiego, a także Mariusza Pabisia, Artura Górowskiego, Jakuba Krawczyka, Patryka Wolińskiego, Grzegorza Kobosa i Kamila Rosoła – niezawodnych harcerzy z hufca ZHP Żory. Akcji patronował Prezydent Miasta.
Wymyśliła ją, zorganizowała i od początku wierzyła, że się uda - Dorota Marzęda. as
byłem tam i chciałbym zwrócić uwagę na to iż osoba udzielająca info mogła by zadbać o odpowiedni zapach z ust
dede !!! no nie wierzę haha :D:D:D
a co w tym dziwnego, że jakiś koleś został dawcą szpiku? dziwne jest, że ciebie tam nie było, bo tak powinien być każdy!!
spadaj na drzewo cieciu a nie ! nie rozumiesz o co chodzi. won medno paszoł !!!!!
I tak właśnie, patrząc na powyższe komentarze, widzimy, jak nawet najbardziej szczytna akcja może być obrzygana przez internetowe trolle...
Ufajmy, że szpikowi to nie zaszkodzi...
bardzo fajna akcja :) byłam, kropelek krwi kilka oddałam i żyje :) może sie komuś przydam :) byle częsciej takie akcje :)
a co do trolli - żal mi Was boroki...