Jak w wielu klubach, tak i w La Ubie odbyła się sylwestrowa impra.
No prawda - weszli tylko tacy, którzy zapłacili stosowną kwotę. Niektórzy, urozmaicając ten wieczór oczętom wokół, odstrzelili się stosownie do rzuconych tematów: "Sporty zimowe / potwory śnieżne". Tu, zaczynając od narciarki, która w nieprzemakalnym kombinezonie, goglach, parze nart i kijków na plecach, w tych wielkich butach "stopa yeti" wypacała na parkiecie poświąteczne "boczki", dalej: tematycznie podążając za przemykającym gościem z "jabłkiem" (dupolotem) za pasem, lądujemy na dwóch strojnych choinkach. W "potworny" temat wpisujemy śnieżynkę, jej srebrzystego towarzysza samuraja - pogromcę śnieżnych kul oraz parę roznegliżowanych morsów. W żadną kategorię nie wpasował się kolega w różowej opasce: za bardzo było mu w niej do twarzy :)
Noc toczyła się jak to w Sylwestra: u każdego "w różnym tempie i pozycji; świadomości dany stan zmieniał odbiór aparycji". kamilus
Do zielonej choinki!!! Bezapelacyjna zwyciężczyni przebieranego konkursu, która nie tylko, jak na świąteczną choinkę przystało, miała mnóstwo kolorowych ozdób i prezentów...
... ale i prawdziwych, świecących lampek dookoła!
Tu - najprawdziwsze morsy gotowe na ożywczą kąpiel w fontannie na żorskim rynku:
choinka wygrywa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
pozdro dla choiny
byłam na tej imprezne było bOsko!
La Uba Górą!!