Nietypowy noworoczny obiad postanowił sprawić sobie mieszkaniec bloku nr 8 na os. Sikorskiego. Po godz. 15.00 zaczął smażyć frytki. Nie dopilnował jednak potrawy. - Olej z frytek zapalił się – mówi Marek Zdziebło, rzecznik żorskiej straży pożarnej. Lokator mieszkania podtruł się dymem.
Na miejsce przyjechały trzy zastępy straży. Strażacy podali poszkodowanemu tlen, a następnie przekazali go ratownikom pogotowia. pc-s, zdj. mjk
i dalej był głodny, kroplówka napewno bezpieczniejsza :)
...przydarzyło mi się to niegdyś..., na szczęście płomień tylko na oleju był i nic powarznego nie zdąrzyło się wydarzyć :)
Szczerze współczóje
Mi też kiedyś olej się zapalił. Skończyło się na kupie dymu i poparzeniach rąk. Straży i pogotowia nie było ;-)
i gdzie była policja, czemu mu bezpiecznie frytek nie usmażyli? pozdrowienia dla grzesia i innych jemu podobnych idiotów