Sunię zastaliśmy wczoraj około 19.30 przed drzwiami naszego domu, przy ul. Pszczyńskiej.
Nikt z sąsiadów do szczeniaczka się nie przyznaje. Chowana raczej na dworze, o czym może świadczyć stan jej "zakurzenia" i zapchlenia (z czym się już rozprawiliśmy). Zdrowa, ma około 3 miesięcy, je już sama (wcina, aż jej się uszy trzęsą). Radosna, zadziorna, bardzo sympatyczna. Osoby zainteresowane adopcją prosimy o kontakt pod tel. 667 639 443. kh-w
niestety szczeniaków moc,nabrali ludziska a teraz maluszki same się błąkaja po mieście :(
No nic szukamy domku.
taki mały cziłałek :D
no nam podrzucili w wielka sobote na klatke schodowa psiaka 8tygodni teraz juz jest u nas zdrowy i kochany tacy sa ludzie oczywiscie nie wszyscy
i mnie kilka lat temu podrzucono pod drzwiami małego 4tyg psiaka,był tak brudny i zaniedbany że nie wiadomo bylo nawet dokładnie jakiej jest maści.dziś jest pełnoprawnym czlonkiem mojej rodziny,ale zastanawiam się gdzie tacy "ludzie"mają sumienie,co mają w swoich pustych głowach!5razy zastanówcie się zanim zdecydujecie się na zwierzaka w domu.to ogromna odpowiedzialność .
No to Maryśka będzie zadowolona... piąty psiak w domu.
Pozdrowienia z Żywca
tylko trzy ;) pięć to w porywach ;)
sunai jest bardzo fajna w stosunku do małych dzieci :) 9-cio miesięczny dzieciaczek robi z nią co chce, a ona ma z tefo frajde!