Baza firm

Ogłoszenia

Auto salon

Kino

Konkursy
Środa, 13 listopada 2024 r.  Imieniny: Benedykta, Mikołaja, Stanisława

Ciężkie czasy dla żorskich lokali?

22.01.2010

Posłowie z Komisji Zdrowia przygotowali projekt nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Jakie skutki będzie miało jej wejście w życie, dla właścicieli żorskich lokali?

Zgodnie z projektem, zakaz palenia będzie obowiązywał prawie wszędzie. Na dobrą sprawę, palacze będą mogli spokojnie zaciągać się dymkiem tylko w swoim domu. Nie będzie mowy o paleniu w miejscu pracy, na przystanku, w służbowym samochodzie, a nawet... we własnym ogrodzie. Oczywiście zakaz palenia będzie obowiązywał również we wszystkich pubach, restauracjach i dyskotekach. Właściciele klubów i restauracji w Żorach, nie obawiają się jednak tytoniowej rewolucji.


- Uważam, że jeśli ta ustawa wejdzie w życie, to ludzie szybko do niej przywykną – powiedział nam Krzysztof Ptak, manager klubu Ambasada. - W Europie Zachodniej takie przepisy już funkcjonują i z tego, co wiem, nie spowodowało to większych strat czy spadku dochodów w klubach. Krzysztof Ptak przyznaje jednak, że nie zdecydowałby się na wprowadzenie takiego zakazu bez konkretnych przepisów prawnych. - Myślę, że nie ma sensu tłumaczyć każdemu klientowi z osobna, dlaczego nie może zapalić. Nie raz pewnie dochodziłoby do konfliktów. A w sytuacji, kiedy rząd wprowadzi takie prawo, będzie to dla wszystkich jasne i czytelne. Osobiście nie mam nic przeciwko – dodaje.


Kasia, barmanka z baru Ankar, sądzi, że zakaz palenia mógłby niekorzystnie wpłynąć na dochody lokalu. - Naszymi klientami są głównie osoby palące, więc możliwe, że po wejściu w życie tej ustawy, zaglądałyby do nas rzadziej. Jednak wiadomo, że wszystko okaże się w praktyce.


W mieście są już lokale, w których obowiązuje zakaz palenia, np. Karczma Warecka czy La Uba. - Na początku naszym klientom ciężko było się przystosować do zakazu palenia. Zdecydowałam się jednak na takie rozwiązanie, bo oferujemy posiłki, a jedzenie w dymie papierosowym po prostu nie smakuje – mówi Nina Gralak, właścicielka „Warki”. - W zimie mamy spore straty, w lecie jest lepiej, bo można wyjść zapalić na zewnątrz. Myślę jednak, że w lokalach, gdzie wcześniej można było palić, będzie ciężko z wprowadzeniem takiej zmiany. Ola Kowol

 

Prawo norymberskie dla palących

 

Ustawę przeciw palaczom tytoniu przygotowali posłowie z Komisji Zdrowia polskiego parlamentu. Zapalić papierosa, pykać fajkę czy delektować się cygarem nie będzie można praktycznie nigdzie. Nawet w samochodzie, jeśli jest służbowy. Palacze tytoniu mają być traktowani jak Żydzi w hitlerowskich Niemczech. Tymczasem państwo polskie na konsumentach tytoniu zarabia miliardy złotych. Na dodatek to palacze ratują budżet i finansują leczenie innym, choć sami traktowani są dość podle.


Już dziś palacze w Polsce nie mają łatwego życia. Na ulicach, pod biurowcami można zobaczyć zimą zmarzniętych ludzi, opatulonych w dreszcze, z trzęsącymi się rękami. To napiętnowani palacze papierosów, zmuszeni do wyjścia na zewnątrz, by „pociągnąć dymka”. W niektórych biurowcach można spotkać ludzi kucających na schodach lub okupujących całe klatki schodowe, by zapalić papierosa. W expresach polskich kolei dorośli ludzie zamknięci w toaletach przed wścibskim wzrokiem konduktora przypominają sobie szkolne czasy, gdy ukryci przed nauczycielem odpalali „fajka”. Nie lepiej jest w Sejmie, gdzie ustawiono dla palaczy specjalne przeszklone, małe kabiny, których nikt nie sprząta. Palący posłowie w malutkich klatkach równi są wtedy palącym sprzątaczkom. Palacze wyrobów tytoniowych są w Polsce obywatelami drugiej kategorii. Cały czas trwa na nich nagonka. Dochodzi do sytuacji, iż lekarze odmawiają leczenia chorego, jeśli dowiedzą się, że mają do czynienia z palaczem papierosów.


W mediach ciągle słychać narzekania na palaczy. Po prostu ten, kto pali, jest człowiekiem gorszym. Polski rząd z kolei ustanawia oficjalne programy dręczenia swych obywateli za sam fakt palenia tytoniu. Sytuacja w Europie, w tym i w Polsce, przypomina nazistowską nagonkę na Żydów, zanim zaczęto ich mordować w obozach koncentracyjnych.


Zakazać wszystkiego


Posłowie z sejmowej Komisji Zdrowia zakończyli właśnie prace nad projektem nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Nowe prawo zakaże palenia wyrobów tytoniowych praktycznie wszędzie. Nie będzie można zapalić papierosa, cygara czy pykać z fajki w żadnych miejscach publicznych, a więc np. w kawiarniach, restauracjach, pubach i dyskotekach. W miejscach pracy także nie będzie wolno palić, a dodatkowo nie będzie można wyznaczyć żadnego miejsca do palenia. Hotele, pensjonaty, domy wypoczynkowe czy młodzieżowe hostele też nie będą mogły pozwalać na konsumpcję wyrobów tytoniowych. Nawet w samochodzie, jeśli jest służbowy, będzie obowiązywał zakaz palenia. Jedyne miejsce, gdzie będzie można delektować się tytoniem, to własne mieszkanie lub dom. Ale już nie ogród. Projekt nowego prawa wprowadza także cenzurę. W internecie nie będzie można sprzedawać tytoniu i jego wyrobów, a w prasie, radiu czy telewizji nie będzie wolno pisać i mówić o paleniu. Nawet nie będzie można wydawać gazety o wyrobach tytoniowych ani założyć witryny internetowej czy forum dla koneserów np. cygar. Po prostu wszystko będzie zakazane. Będzie wolno jedynie sprzedawać wyroby tytoniowe. To już nie dziwi, jeśli przyjrzymy się, ile palacze wpłacają pieniędzy z podatków do budżetu państwa.


Miliardy od palaczy


Mimo zmasowanej nagonki na konsumentów wyrobów tytoniowych, traktowania ich jako obywateli drugiej kategorii, wrzasków na temat skutków „biernego palenia” i innych represji palacze oddają do budżetu państwa mniej więcej tyle samo pieniędzy co właściciele samochodów. Wyroby tytoniowe obłożone są podatkiem akcyzowym, którego stawka rośnie co roku o ok. 20%! W 2003 roku palacze tytoniu wpłacili z tego tytułu do państwowej kasy prawie 8,5 mld złotych. W 2009 roku wpływy z podatku akcyzowego od tytoniu to już ponad 15 mld złotych. Mniej więcej tyle samo wyniosły wpływy z akcyzy na paliwa. Do tego doliczmy jeszcze podatek VAT. To jakieś 5 mld zł ze sprzedaży paczek papierosów. Doliczając pozostały tytoń – do skręcania, do fajek, cygara oraz cygaretki – otrzymamy prawie 6 mld zł wpływów z podatku VAT od palaczy. W 2009 roku ta jedna z najgorzej traktowanych grup obywateli oddała państwu w formie podatków 21 mld zł ze swoich pieniędzy. Lecz to nie wszystkie wpływy budżetowe od palaczy. Państwo czerpie jeszcze podatki z wyrobów „okołotytoniowych”, czyli ze sprzedaży zapalniczek, gazu i benzyny do nich, fajek, etui na papierosy, tytoń, sprzęt fajkowy itp. akcesoriów. Także inne gałęzie przemysłu czerpią zyski z branży tytoniowej. W końcu do produkcji papierosów potrzebna jest bibuła i papier na opakowania, czyli przemysł papierniczy i drzewny odprowadza podatki od swych wyrobów zakupionych przez palaczy tytoniu. Można więc spokojnie uznać, iż około 25 mld zł rocznych wpływów pochodzi od konsumentów tytoniu.


Tytoń ratuje budżet


Zwolennicy nazistowskiego prawa ciągle powtarzają, iż koszty leczenia palących tytoń i akcji propagandowych o szkodliwości jego konsumpcji przewyższają wszystkie wpływy podatkowe ze sprzedaży i produkcji tytoniu trzy-, a nawet czterokrotnie. W 2007 roku takie właśnie wyliczenia przedstawił Tadeusz Parchimowicz z Departamentu Zdrowia Publicznego Ministerstwa Zdrowia. Tymczasem biuro prasowe NFZ twierdzi, iż nie można policzyć, ile kosztuje leczenie chorób wywołanych paleniem tytoniu, a tym bardziej nie wiadomo, ile kosztuje leczenie „biernego palenia”. Zatrzymajmy się przy wyliczeniach p. Parchimowicza z Ministerstwa Zdrowia. Według niego, trzykrotnie, a nawet czterokrotnie więcej pieniędzy budżet wydaje na walkę ze skutkami palenia, niż wynoszą wpływy od palaczy. Jeśli więc rocznie palacze wpłacają około 25 mld zł, to na walkę z paleniem tytoniu państwo polskie musi wydawać rocznie, wg wyliczeń urzędnika Ministerstwa Zdrowia, 75-100 mld zł!!! To wierutna bzdura. Całoroczny budżet NFZ na ten rok ma wynieść ok. 52 mld zł. Gdyby trzymać się wyliczeń p. Parchimowicza, należałoby wnioskować, że NFZ leczy tylko palaczy i choroby wywołane paleniem. Z kolei z corocznych informacji rządu na temat walki z paleniem tytoniu przedstawianych Sejmowi wynika, iż na akcje propagandowe, jak za czasów Hitlera czy Stalina, przeznacza się rocznie trochę ok. 2,5 mln zł. Z tych liczb wynika za to coś innego. Prawie połowa pieniędzy wydawanych przez państwo na leczenie wszystkich Polaków pochodzi od palaczy tytoniu. Finansują więc oni leczenie innym osobom – także tym, które palaczy traktują dość podle i wymyślają, jak im uprzykrzyć życie. Teraz powinni się zreflektować i raczej im dziękować.


25 mld zł to połowa tegorocznego deficytu budżetu państwa. Jeśliby więc wszyscy palacze nagle rzucili palenie i zaprzestali kupowania wyrobów tytoniowych, nastąpiłoby załamanie finansów państwa. Brak miliardów złotych od konsumentów tytoniu przy obecnej strukturze wydatków stanowiłby poważny problem, który groziłby największym kryzysem finansowym w Polsce – drugą Argentyną.


Pierwsi byli naziści


Pierwszym politykiem, który postanowił wykorzystać aparat państwa i prawo do walki z paleniem tytoniu był właśnie szef NSDAP i niemiecki dyktator. Po dojściu do władzy Hitler rozpoczął pierwszą w cywilizowanych krajach rządową kampanię przeciw palaczom. Jej częścią było wprowadzenie ustaw dyskryminujących palaczy i zakazujących palenia w miejscach publicznych. Z kolei propaganda nazistowska przedstawiała palenie jako brudny zwyczaj Żydów, Cyganów, Murzynów i Indian, a więc „podludzi”. To właśnie wprzęgnięcie państwowej machiny w walkę z konsumentami tytoniu jest pomysłem nazistów i tym samym nazistowską metodą propagowania tej totalitarnej ideologii. Hitlerowskie władze wprowadziły zakaz palenia w urzędach, transporcie publicznym, na uczelniach i w szkołach, w domach wypoczynkowych, urzędach pocztowych, w wielu restauracjach i barach, w szpitalach i miejscach pracy, a rząd przyznawał nagrody urzędnikom, którzy rzucili nałóg. Zakazano reklamy wyrobów tytoniowych i wszystkiego, co z nimi związane. Propaganda dr. Goebbelsa wezwała do niepalenia w prywatnych samochodach i rozpoczęła wielką akcję plakatową przeciw palaczom, a do programów szkolnych wprowadzono obowiązkowe lekcje z zagrożeń dla aryjskiej rasy wynikających z palenia tytoniu. Hitlerowscy naukowcy pisali prace dowodzące np., że palenie papierosów powoduje „samoistne poronienia” i uszkodzenia płodów.


Palące kobiety były przedstawiane w naukowych opracowaniach jako nie nadające się na żony i matki dla prawdziwych Niemców. Oczywiście na tytoń Hitler nałożył najwyższe w Europie podatki. Określenia „bierne palenie” pierwszy użył hołubiony przez samego Hitlera i nazistów Fritz Lickint z Drezna, który stanął na czele założonej przez narodowych socjalistów Ligi Antynikotynowej. Organizacja ta miała wymyślać naukowe uzasadnienia zakazów palenia. Sam Fritz Lickint opublikował także pracę, która miała udowodnić, iż picie kawy powoduje raka tak samo jak palenie tytoniu.


Uchronić cywilizację


Jak widać, walka z palaczami została już dość dobrze przećwiczona przez oficerów SS i Gestapo oraz naukowców, którzy swą przyszłość widzą tylko i wyłącznie w komitywie z władzą i na jej potrzeby są w stanie udowodnić każdą tezę. Europejska cywilizacja pali od przeszło 500 lat i w tym czasie średnia długość życia cały czas wzrasta, a nie spada. Także populacja ludzka przyrasta, zamiast się zmniejszać. Jeśli w końcu nie przerwie się obłędnego napuszczania niepalących na palących, jeśli nie przerwie się obłędnej nagonki na palaczy tytoniu – prędzej czy później zacznie się to, do czego doprowadziły rządy nazistów. Obozy koncentracyjne znów zaczną działać. Dariusz Kos

 

 

Czy popierasz całkowity zakaz palenia w restauracjach, klubach i dyskotekach? Odpowiedz na pytanie w naszej sondzie.

 


Komentarze:
~Carri (2010-01-22 11:26:31)

Nareszcie Posłowie robia cos konkretnego dla rodaków ...BRAWO !!!!!!!!

~a (2010-01-22 11:32:11)

Pieprzony rząd! Pieprzeni posłowie!!

~Carri (2010-01-22 11:48:02)

Super pomysł !!!! Nareszcie Ci którzy chca sie truc beda mogli to robic bez narazenia innych ...Jaka ulga gdy wychodzac z baru nie beda ubrania cuchneły fajkami .W sumie nie mam nic do tego by palic na dworze ale w pomieszczeniach to dla mnie megaa przesada.....

~Carri (2010-01-22 11:54:08)

Dodam ze ten reportaz nie jest obiektywny Uwazam równiez ze Dariusz Kos ubolewa nad tym faktem że nie bedzie mógł pisząc kolejny arytkół zaciagac sie "dymkiem"....Taka szkoda
I na koniec dodam iż porównanie tego do obozu koncetracyjnego jest nie smaczne i pod pewnym wzgledem wulgarne. Troche szacunku !!!

~Titu (2010-01-22 12:04:03)

Oby ustawa weszła w życie. Dość trucia osób nie palących.

~tt (2010-01-22 12:27:31)

to bardzo dobry pomysl koniec palenia w pizzeriach hura

~snake (2010-01-22 12:30:40)

panie Dariuszu tak pana artykuł przyniósł oczekiwany rezultat tj. wywołał kontrowersje , pewien niesmak i dyskusję.
O to panu na pewno chodziło. Co do palenia papierosów sam paliłem kilka ładnych lat. od jakiegoś czasu nie palę. Może mi pan wierzyć , że pachnące tytoniem papierosowym ubrania i ten smak w ustach jak wdycha się dym wypuszczany przez inną osobę to nic przyjemnego. Nawet jako palacz nie wyobrażałem sobie palenia w domu. By
zapalić wychodziłem na balkon gdyż nie tolerowałem tego zapachu w mieszkaniu.Więc czemu miało by być inaczej teraz ???. A obozy koncentracyjne to faktycznie zbyt daleko posunięte porównanie i na pewno znajdą się osoby urażone a nie jedna coś na ten temat napisze.Ale chyba tylko o to w tym artykule chodziło.
Pozdrawiam serdecznie.

~mm (2010-01-22 15:22:45)

No to zycze zwolennika drugiej Argentyny ;p

~palacz (2010-01-22 16:28:46)

Jak wam przeszkadza dym w knajpie to sobie idźcie do takiej w której nie wolno palić! Sorry, ale to ograniczenie wolności obywateli.

~ona (2010-01-22 17:11:01)

ten, kto pisał powyższy artykuł, pewnie jest palaczem, bo takiej obrony palących dawno nie czytałam:/ więcej obiektywizmu życzę :)

~kiedyś palący (2010-01-22 19:24:03)

uff, w końcu będzie można spokojnie posiedzieć w lokalu...

~Aga (2010-01-23 10:51:09)

Sama jestem palaczem, ale popieram jak najbardziej. Palę dosyć sporo ale jak np. idę do wiedźm i jem a ktoś obok pali to mnie skręca...

~palacz (2010-01-23 13:14:41)

Właśnie dlatego powinni nakazać zrobienie stref dla palący w lokalach, a nie po prostej linii oporu zabronić... Oczywiście pozwolenia palenia w lokalach z jedzeniem też nie bardzo rozumiem...

~Samara (2010-01-23 21:46:57)

Jak se ktos będzie chciał zapalić , to niech se zapali na dworze . Tam gdzie nie ma osób, które wdychają ten dym. Po co innemu szkodzić? A jak by sie któryś temu przeciwstawił,to bomba w nos i koniec gadki.

~Walsh (2010-01-24 10:49:47)

To się porobiło :) hehe

~Bergman (2010-01-24 14:24:36)

Jak ktoś dziś narzeka na dręczenie palaczy, to ja przypomnę nie tak odległe czasy, kiedy to palacze dręczyli niepalącą większość. Na przystankach, w przedziałach pociągów (ile razy w niepalącym siadał bysio i dymił, a reszta pasażeró kuliła ogony pod nogi?) a jeszcze wczeńiej nie tylko w kawiarniach ale i w biurach. Jak ktoś się truje to proszę bardzo, jefo zdrowie. Ale niech spada od moich płuc.

~palacz (2010-01-24 16:24:01)

Jak masz problem z truciem to proponuję wrócić do rodzinnych gorolic bo u nas na Śląsku to jeden syf w powietrzu.

~rewelacja (2010-01-24 16:34:41)

Świetna wiadomość :)

~gola (2010-01-24 19:58:52)

Nie palę i nigdy nie paliłam, ale dzięki temu mam na chleb. O co mi chodzi ? Mam bar. Jak wiadomo pije się tam piwo, wódkę, itp. Ponad połowa klientów nie wyobraża sobie piwa bez papierosa. Na tym ten interes polega. Jest wielu takich ludzi co przychodzą oglądnąć jakiś mecz, piją piwo, papierosa odpalają, kilku kumpli i jest ok i to im odpowiada. Dobrze wiem o tym, bo znam swoich klientów. Na dzień dzisiejszy wiem, że wielu przestanie chodzić. Tam gdzie jest jedzenie jestem przeciwna. Też nie toleruję palenia na klatkach schodowych, w windzie.Zakazobowiązuje a ludzie i tak go łamią. Ciekawe skąd Tusk wezmie kasę , jeżeli z budzetu tyle miliardów ubędzie. Podniesie podatki. No i wtedy Wy przeciwnicy palenia się znowu zastanowicie kiedy było lepiej. Bo jak na razie to jest coraz gorzej.

~zjemcichleb (2010-01-24 23:12:16)

Gadacie bzdury - że niby redaktor lubi sobie "zapalić". To jego prawo, prawo które dało mu państwo w którym się urodził. Jedno to lokale które powstają jako nowe i z góry z "skreślonym dymkiem", drugie to lokale które zawsze zezwalały palić. Wypowiedz managera Ambasady jest co tu dużo mówić "na wyrost" , bo i co miał powiedzieć? Że lokal podupadnie? Że stracą część klientów? Każdy pisze, że słusznie, że ok. Nikt z Was nie czytał artykułów ile pubów w GB padło po wprowadzeniu zakazu palenia? Autor artykułu zdaje się o tym zapomniał, bo oprócz straconej akcyzy (na sprzedawanych alko) traciło państwo ale co więcej na zezwoleniach czy jak kto woli koncesjach straci samorząd miasta. W lato można sobie wyjść na "dyma" jednak patrząc obiektywnie na sprawę większość wybierze własny dom i kiełbaski z grilla niż ganianie na zewnątrz lokalu aby zapalić. Sama właścicielka warki pisze o stratach - a możecie mi wierzyć, będzie tylko gorzej.

Ale bez obaw - nasz sejm w obliczu strat nie wprowadzi takiej ustawy, albo wprowadzi ustawę tak dziurawą jak np PKP - palić można w przedziałach dla palących. W przejściach palić nie można. Ale co to za problem otworzyć drzwi przedziału w zimę, żeby nie zamarznąć i dmuchać wprost na korytarz?

~gola (2010-01-25 09:43:15)

Chyba 2 tygodnie temu oglądałam program Teraz My. Gośćmi byli Najsztub i Piecha. Oczywiście Najsztub wie o co chodzi i go popieram, bo jest właścicielem restauracji. Piecha nie wie o co chodzi, bo jest politykiem. Wspomniano , że Anglia albo Irlandia ( dokładnie nie pamiętam ) chce zrezygnowć z zakazu palenia. I o czym to świadczy ? Brak kasy w budżecie.

~mobil (2010-01-25 23:18:13)

A ja mam propozycję dla tych, którzy obawiają się utraty klientów po wejściu w życie ustawy... Już za dwa tygodnie na żorskie ulice wyjedzie jedyny i niepowtarzalny mobil reklamowy, którego sam zbudowałem:-
))) Samochód będzie do wynajęcia, dzierżawy lub oplakatowania... Autko wzorowane na lata 30-te. Bardzo głośny z dużym megafonem na dachu. Idealna reklama Waszych barów, pubów, lokali...

~niepalacy (2010-01-26 11:12:27)

uwazam, ze to jest ograniczanie naszej wolnosci. ludzie powinni sami wybierac czy chca chodzic do baru w ktorym jest zakaz palenia, lub w ktorym jest to dozwolone!

~Barman z pabu CAFE GALERIA (2010-01-27 11:18:56)

a w moim lokalu się nie pali i jakoś nie odczuwam spadku obrotu, zresztą wiekszość moich gosci to osoby palace, które są zadowolone z tego, że jak wracaja do domu to ich ciuszki nie pachną dymem papierosowym. A jak już ktoś musi zapalić to ma do dyspozycji taras. Zapraszam na piwko bez dymka.

~Daria (2010-01-27 11:27:33)

hurra i nareszcie, będę ładnie pachnieć bez papierosów a tak sama wcale nie palę , mam na inne wydatki np na wczasy :D coś lepszego niż takie pierdołki na fajkę czy na tatuaże

~popieram nie palenie (2010-01-27 15:56:26)

w Irlandi się nie pali w prawdziwych pubach i jest spoko !!!!!!! wszyscy zadowoleni a wy ubolewacie nie wiem nad czym ?????

~fajka (2010-01-27 18:50:16)

Tak, nałogowi palacze przychodzą do Twojej knajpy i się cieszę że ich ciuchy nie śmierdzą fajami, weź Ty się puknij w czułko, ok ?

~Barman z pabu CAFE GALERIA (2010-01-28 11:41:00)

Napisałem że moimi gośćmi są osoby palące, a nie nałogowi palacze.

~ZjemCiChleb (2010-01-28 12:53:53)

Barmanie z "pabu galeria" - cóż to za nowa definicja? WYjaśnij mi, czym różni się osoba paląca od nałogowego palacza, wyjaśnij mi przy okazji czym też różni się osaba pijąca od alkoholika? Już od dawna taki projekt istaniał, nie trzeba było specjalnie szukać, żeby poznać zdania czy to właścicieli pubów, restaratorów czy samych palaczy z terenu całej Polski. Zauważ, że w obecnej formie ustawa da możliwość eliminowania niewygodnej konkurencji. Bo to na barmanie/właścicielu lokalu będzie spoczywał obowiązek pilnowania aby nikt papierosa do ust nawet nie zbliżył. A jeżeli to zrobi, sam dostanie mandat a właściciel dużo wyższą kare grzywny. Odpowiedz ilu takich "konkurencyjnych palących klientów" wystarczy aby zamknąć lokal w którym pracujesz?

A to, czy po wyjściu z lokalu ubrania będą śmierdziały czy też nie, to już nie koniecznie kwestia ilości palących a jakości wentylacji w żorskich pubach.

~Barman z pabu CAFE GALERIA (2010-01-28 14:40:36)

osba pijąca to amator trunków, który pije dla przyjemności i może odstawić kieliszek kiedy chce. Natomiast alkoholik to osoba, która pije z niepohamowanej potrzeby i chciałby odstawić kieliszek, ale nie może. Tak samo z osobami palacymi i nałogowymi palaczami.

~fajka (2010-01-28 18:44:30)

Bez urazy, ale na siłę chrzanisz jak potłuczony...

~ZjemCiChleb (2010-01-29 12:59:52)

Ciekawe rozumienie - nie wiem tylko jak rozpoznajesz klientów "nałogowych". Bo i czy "amatorowi" nie zdarza się wyjść na 4 łapach?

Pierwsze słyszę, żeby ktoś, kto po pierwsze nie pali a po drugie przychodzi do lokalu dla niepalących odnajdywał przyjemność w wychodzeniu w środku imprezy na mróz tylko po to, żeby móc się podelektować papierosem. Bo alkoholikiem nie jestem i nawet gdyby przy -20 na rynku rozdawali za darmo piwo (które trzeba by było spożyć na miejscu) na pewno na taką wątpliwą przyjemność bym się nie skusił. Mimo, że piwo lubię.

~Król Jerzy (2010-02-25 12:18:59)

Wczoraj byłem w stowarzyszeniu gdzie widnieje znak zakaz palenia na dodatek jest palarnia wyznaczona, po zwróceniu uwagi że jest zakaz osoby ignorowały to i śmiały się z tego. Na uczelni pomimo zakazu palenia przed uczelnią i w ubikacjach to policja łamie prawo paląc papierosy na uczelniach lub przed. Jak osoba stoi przed sklepem z piwem zaraz podchodzi patrol, a jak osoby sprawujące wysokie funkcje to robią to dzieci od kogo mają się uczyć niepalenia papierosów.

~Król Jerzy (2010-02-25 12:24:47)

W schroniskach dla bezdomnych, świetlicach jest całkowity zakaz spożywania alkoholu za to osoby dostają zakaz tygodnia, miesiąca to co zrobić z opiekunami tych osób które palą papierosy w tych instytucjach dając przyzwolenie.


Aby dodać komentarz musisz się zalogować!

Nie masz konta? - zarejestruj się


NAJŚWIEŻSZE INFORMACJE

sonda

wszystkie

Za co doceniasz Żory?

newsletter

Chcesz być na bieżąco zapisz się!

Twój adres e-mail:

© 2006-2024 Fundacja Sztuka, Gazeta Żorska  |  e-mail: gazeta@gazetazorska.pl, portal@gazetazorska.pl           do góry ^
Industry Web Zarządzaj plikami "cookies"