- Garniturów ma pani mnóstwo. Jest pełno w sklepach - chińskich, niedrogich. Pomimo tego ludzie nadal do mnie przychodzą - mówi Aniela Gałach, właścicielka jedynegow Żorach Zakładu Krawiectwa Ciężkiego, prosperującego od 30 lat.
Do krawiectwa ciężkiego zalicza się garnitury, mundury, płaszcze, kostiumy, smokingi, fraki. Od krawiectwa lekkiego – gdzie mamy sukienki, bluzki, żakieciki, kostiumiki - odróżnia zarówno „kaliber” szytego ubrania jak i jego wykonanie. Do zrobienia dobrego garnituru trzeba kilku warstw dodatków pod spód: usztywniaczy, poduszek, klejonek, flizelin. To przynajmniej 4 warstwy. Dokłada się jeszcze sztywnik zwany „kamelówką” i do tego podszewkę. Tkaniny kładzione pod spód pokryte są warstwą kleju, który scala się z materiałem pod wpływem wysokiej temperatury i pary.
- Teraz szyję dla Bractwa Kurkowego. Przyjeżdżają nie tylko z Żor, ale z Mikołowa - całe Bractwo ubieram – śmieje się pani Aniela - bo nie ma krawca, który by się podjął zadania. Niby można zlecić uszycie na jakiejś konfekcji, ale nie będzie dopasowane. U mnie - wszystko szyte na miarę: 2 przymiarki i odbiór.
Wykonanie munduru zajmuje ok. 30 godzin, w tym wiele precyzyjnej roboty. Wszystkie emblematy, oznaczenia, przyszywane są ręcznie tak, że nie widać śladu nitki. W ten sposób obszywa się krajki wzmacniające brzeg tkaniny i podszewkę. Jeszcze więcej pracy jest przy wykonaniu fraku, czy smokingu: tam trzeba zrobić inne zapięcie, błyszczące klapy, a spodnie obowiązkowo z lampasami. Całość zajmuje sporo: ponad 30 godzin, ale różnica w dokładności wykonania, w porównaniu z kupnym, widoczna na pierwszy rzut oka. A cenowo? Za przeciętny garnitur w sklepie zapłacimy 300zł, a w tych granicach można ubrać się u krawca, tyle, że na uszycie trzeba poczekać, na co nie zawsze mają ochotę niecierpliwi.
Warto więc przed zakupem rozważyć, czy nie lepiej od razu pójść ze zleceniem do fachowca? Przeliczyć, czy opłaca nam się jeszcze przerabiać nie dopasowanego gotowca? Zastanowić się, czy chcemy, by nasz kostium był na lata, czy na jedno wyjście? Wziąć pod uwagę fakt, że krawców jest coraz mniej, bo rzadko korzystamy z ich usług, a ręczną robotę wypiera maszynowa taśmówka made in China. tekst, zdj.: Kamila Hus
Pani Aniela Gałach pokazuje, jak skonstruowany jest mundur Brata Kurkowego
A czy ktoś wie gdzie ten zakład?Będę wdzięczna
Basiu podaję adres:os.Korfantego 6A(przejściówka).A nasza mistrzyni ma na imię Aniela,a nie Alina.Pozdrawiam
Dziękuje