Andyjczycy się nie cackali. Porachunki załatwiali szybko i konkretnie: urządzali ustawki 1/ 1 i... Dawali sobie po tzw. szlagu.
Kto miał mniej sprytu, bądź po prostu pecha - oberwał w głowę. Ratunkiem przed śmiercią mogła być jedynie trepanacja czaszki, w przeprowadzaniu której andyjczycy doszli do perfekcji.
Narzędzia stosowane w walkach nakładano na maczugi
Czaszki "szczęściarzy", którzy przeżyli uderzenie. Obwódka wokół dziury w głowie świadczy o stopniowym gojeniu się rany.