...która pod blokiem hasała. A ściślej rzecz ujmując – w pobliżu bloku nr 6 na os. Powstańców Śląskich. Służby miejskie zareagowały natychmiast po naszym telefonie i odwiozły rannego ptaszka do weterynarza.
Do redakcji w ciągu zaledwie 15 minut zadzwoniły dwie panie, przejęte losem sroczki błąkającej się po osiedlu od dwóch dni. Inne ptaki dziobały ją, podejrzewano, że ma złamane skrzydło. Eugeniusz Fizia z Wydziału Ochrony Środowiska UM od razu zareagował na ten sygnał i wysłał na miejsce pracowników ZTK. Okazało się, że sroka ma uszkodzone oba skrzydła i nóżkę. Prosto spod bloku trafiła do weterynarza. tekst: ok, zdjęcia: ak
Profesionalne podejście do ptaszka pracownika zieleni miejskiej :P:P:P.
A co dalej z ptaszkiem?? Dalsze losy opisane będą??