- Będzie spokojnie, bez napięć i dużych inwestycji – mówił na sesji Rady Miasta o przyszłorocznym budżecie Żor, prezydent Socha. - Ciągle jesteśmy biedniejsi niż przeciętna gmina w Polsce – nie pozostawiał złudzeń. - To będzie budżet odpoczynku... .
Szacuje się, że w przyszłym roku miasto osiągnie dochód nie większy niż 230 mln 870 tys. zł. Planowane przyszłoroczne wydatki - inwestycyjne, oświatowe, zdrowotne, administracyjne i inne - zamykają się w kwocie większej o nieco ponad 100 tys. zł. Ów niewielki w skali budżetu miasta deficyt wiąże się z pożyczką jaką zaciągną Żory w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska na kompleksową termomodernizację zespołu szkolno-przedszkolnego w Kleszczowie.
Termomodernizacja ZS-P 6 jest jedną z nielicznych inwestycji zapisanych w budżecie na przyszły rok. Obok niej i kontynuowanej modernizacji budynku kleszczowskiej szkoły i przedszkola wraz z zapleczem sportowym, po stronie wydatków inwestycyjnych zapisano również: remonty dróg i chodników przy okazji budowy kanalizacji; drobne inwestycje wskazane do realizacji przez rady dzielnic; długo wyczekiwany remont przejętej w tym roku przez miasto, a należącej wcześniej do PKP, osiedlowej drogi na Pawlikowskiego; budowę miasteczka ruchu drogowego w Parku Cegielnia; 30 nowych mieszkań socjalnych przy ul. Kolejowej, które urządzone zostaną w przeniesionym tam parterowym budynku – obecnej siedzibie Zarządu Budynków Miejskich przy Wodzisławskiej; ciąg dalszy rozbudowy Domu Kultury i milion złotych zarezerwowany na odbudowę pałacyku w Baranowicach, która ruszy o ile resztę kosztów zdecyduje się pokryć Urząd Marszałkowski.
Na zapisane w przyszłorocznym budżecie inwestycje planuje się wydać 26 mln zł. Przy czym część tych pieniędzy stanowią kwoty do zapłaty na rachunkach za roboty już zakończone, których płatność przeniesiono na 2013 rok.
Ogólnie, w przyszłym roku wydamy mniej niż każdego roku przez ostatnich kilka lat. Na przykład, w stosunku do roku 2012 – o 19 mln i aż o 46 mln zł mniej w stosunku do rekordowego pod tym względem roku 2010. Prezydent nazywa ten budżet "realistycznym", w którym nie zwiększa się, ale też i nie zmniejsza poziom zadłużenia, pozostając na koniec 2013 roku na tym samym poziomie co na koniec tego roku, tj. w wysokości 132 mln zł stanowiących 55 procent przyszłorocznych dochodów miasta.
Z projektem budżetu 2013 radni zaznajamiali się od połowy listopada. Zaaprobowali go już podczas posiedzeń poszczególnych komisji Rady, wnioskując wprowadzenie siedmiu poprawek.
- Klub radnych Platformy Obywatelskiej poprze projekt – deklarował przed ostatnim, decydującym głosowaniem, przewodniczący klubu PO Wojciech Maroszek. - Chcemy jednak podkreślić, że jako samorząd mamy niewielkie możliwości jeśli chodzi o kształt budżetu – mówił w nawiązaniu do wypowiedzi prezydenta o braku wpływu miasta na wielkość zatrudnienia i wysokość płac w oświacie. - Poprzemy, choć ubolewamy, że jest to budżet bez nadwyżki, bez szans na redukcję zadłużenia i taki, który nie wypracuje środków, które będą potrzebne miastu po roku 2014 w nowej perspektywie finansowej Unii Europejskiej. Ale nie ma w nim również zbędnych, nieuzasadnionych wydatków – dodał nim przypomniał postulat PO sprzed roku, by dążyć do optymalizacji wydatków na edukację, i zaproponował prezydentowi zorganizowanie w najbliższym czasie sesji Rady Miasta poświęconej wyłącznie kwestiom organizacji oświaty w mieście.
"Wirtualnym" nazywa budżet na przyszły rok, radny Piotr Huzarewicz z PiS, zarzucając prezydentowi zbytni optymizm. - ... przesadzone dochody ze sprzedaży majątku w dobie pogarszającej się koniunktury na rynku nieruchomości, niewystarczające środki na szkolnictwo – wymieniał. - To rada decyduje o ostatecznym kształcie uchwały budżetowej – mówił w kontrze do Wojciecha Maroszka. - Będę kibicował niektórym projektom, ale z czystym sumieniem nie mogę poprzeć tak skonstruowanego budżetu. Dlatego wstrzymam się od głosu... .
Radny Dariusz Domański podzielił się z zebranymi na sali, swoimi obawami w związku z nawoływaniem do optymalizacji wydatków w oświacie. - Kołdra budżetu jest jaka jest. Rozumiem realia, ale edukacja i szkoła to żywy organizm. Proponuję nie spieszyć się, przeprowadzić konsultacje w środowisku. "Optymalizacja" kojarzy mi się z czymś radykalnym, brzmi podobnie jak "likwidacja"... . Na co... - Nie będzie pochopnych decyzji - uspokajał Piotr Kosztyła, przewodniczący Rady.
- Można by pozazdrościć – spoglądając w kierunku pracowników żorskiego magistratu, podsumował dyskusję o "budżecie odpoczynku" radny Janusz Koper zatrudniony w Urzędzie Miasta w Rybniku. - Miejmy nadzieję, że mieszkańcy docenią fakt, że oto jedynie przeprowadzamy miasto przez ciężki okres spłat zobowiązań... .
Budżet Żor 2013 uchwalono 16 głosami "za", przy trzech radnych "wstrzymujących się". jc
NIECH ODPOCZYWAJĄ W SPOKOJU --- TO JESZCZE NIE ROK WYBORCZY ...