Metropolita Katowicki gratulował żorzanom tak dobrze wyposażonego, nowoczesnego hospicjum. -To bardzo ważny ośrodek. Tym bardziej, że nosi imię Jana Pawła II. Wspomniał słowa nieżyjącego już Marka Kotańskiego, który mówił, że hospicja dla terminalnie chorych pomagają także młodym ludziom. - Młodzież stoi przy tych łóżkach i się regeneruje. Zobaczycie, jak to pozytywnie wpłynie na wasze życie – zwrócił się do obecnych na spotkaniu wolontariuszy. - W życiu trzeba coś dobrego robić, bo ma się tylko jedno życie.

Arcybiskupa zachwycił występ siedmioletniego Artura, który zagrał na skrzypcach w towarzystwie akompaniującej na klawiszach mamy. W kaplicy, mieszczącej się na parterze hospicjum, zmówił modlitwę i pobłogosławił placówkę. - Cieszę się, że powstał taki ośrodek. To naprawdę wielka rzecz. Święty Franciszek mówił, że śmierć można nazwać siostrą. Właściwie, to może być zwana i siostrą, i bratem – dodał.

Budowę stacjonarnego hospicjum rozpoczęto rok temu z inicjatywy Stowarzyszenia Przyjaciół Chorych Hospicjum im. Jana Pawła II. Opiekę znajdzie w nim piętnastu pacjentów z Żor i okolic. Na parterze mieści się m.in. pięć trzyosobowych pokoi, świetlica rehabilitacyjna, gabinet lekarski, kuchnia, kaplica i pomieszczenie pro morte. Na drugiej kondygnacji znajdują się dwa pokoje gościnne dla rodzin, biuro psychologa i wolontariatu. Pierwsi pacjenci zostaną przyjęci na początku przyszłego roku, po podpisaniu umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Patrycja Cieślak-Starowicz