Prawdziwa jesień zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nią rozpocznie się – jakże lubiany przez wszystkich, sezon na przeziębienia i grypy. Czy żorzanie dbają o swoje zdrowie i szczepią się przeciwko grypie?
- Dotychczas sprzedaliśmy tylko jedną szczepionkę – mówi pani Hanna, farmaceutka z jednej z żorskich aptek. - Jej koszt to, w zależności od firmy, 27 – 30 zł. Bardzo mało osób o nie pyta. Podobnie jest w pozostałych aptekach w mieście. Jaki jest tego powód? - Być może ludzie wątpią w skuteczność tych szczepień. Jeśli chodzi o cenę, nie jest ona wygórowana, więc nie sądzę, by to było przyczyną - przyznaje inny żorski aptekarz. Żorzanie co prawda niechętnie się szczepią, ale z dnia na dzień rośnie w aptekach liczba sprzedawanych lekarstw. A więc – jakby nie patrzeć – zaczęło się...
Co do skuteczności szczepień przeciwko grypie, jedno jest pewne – nie ochronią nas one przed wirusem tzw. “nowej grypy”, typu A (H1N1). Objawy są łudząco podobne do tych, towarzyszących zwykłej grypie – gorączka, kaszel, ból gardła, bóle głowy i mięśni, dreszcze oraz uczucie ogólnego rozbicia. Dodatkowo może wystąpić biegunka lub wymioty. Osoba zarażona, może zarażać kolejne osoby jeszcze przed wystąpieniem jakichkolwiek objawów - a więc nie wiedząc, że sama jest chora. - Na “nową grypę” nie ma specjalnego lekarstwa. Leczy się ją objawowo – tak jak zwykłą odmianę tej choroby, czyli głównie podaje się leki na kaszel, katar, obniżające temperaturę – informuje pani Hanna.
Póki co, epidemia grypy nam nie grozi, ale zawsze warto zadbać o odpowiednią profilaktykę. I wcale nie trzeba wydawać połowy wypłaty na witaminy. Już nasze prababcie miały swoje sprawdzone metody na zapobieganie przeziębieniom i grypie. W wielu domach ich rady stosuje się do dziś. - U nas zawsze używało się dużo czosnku, który – jak wiadomo – jest naturalnym antybiotykiem. Do teraz chętnie dodaję go do różnych potraw, często też przyrządzam tzw. wodzionkę. Przeziębienia zazwyczaj omijają mnie szerokim łukiem – uśmiecha się pani Marta, emerytowana księgowa. - Ale kiedy tylko mnie, albo kogoś z rodziny zaczyna “łamać w kościach”, od razu serwuję gorące mleko z czosnkiem i herbatę z prawdziwym miodem. A na kaszel – niezawodny syrop z cebuli, którego recepturę przekazuje się u nas z pokolenia na pokolenie – dodaje.
Jeśli ktoś nie jest przekonany do domowych sposobów, może wybrać coś dla siebie z całej gamy specyfików, dostępnych w aptekach. Oczywiście, nie można przesadzać z ich ilością, żeby skutki nie były odwrotne od zamierzonych. Dlatego też warto, szczególnie w okresie jesienno-zimowym, wzbogacić swoją dietę o większą ilość warzyw i owoców, które dostarczą nam niezbędnych witamin. Na pewno każdemu dobrze zrobi również ruch na świeżym powietrzu. Wszak dodatkowa porcja energii będzie przydatna nie tylko do walki z przeziębieniem, ale też z... jesienną chandrą. Ola Kowol