Baza firm

Ogłoszenia

Auto salon

Kino

Konkursy
Niedziela, 22 grudnia 2024 r.  Imieniny: Honoraty, Zenona

W nocy palą kable - smród niesamowity

07.09.2010
W nocy palą kable - smród niesamowity

Od dwóch lat mieszkańcy Akacjowej i pobliskich ulic, są skazani na uciążliwego sąsiada. Działalność skupu złomu, który powstał na gęsto zamieszkałym terenie, daje się we znaki zarówno w dzień, jak i w nocy. - Nad ranem, jak przesypują złom, to spać się nie da. W nocy palą kable – smród niesamowity - mówi Olga Stefaniak, która mieszka naprzeciw złomowiska.

Mieszkańcy skarżą się na hałas, bałagan i niemiłe zapachy. Niepokoją ich podejrzane beczki azjatyckiej produkcji, zwożone na teren złomowiska. - Nie wiadomo skąd są te pojemniki i po czym – mówi pani Olga. - Teren nie jest utwardzony i to wszystko wsiąka w ziemię. Nie wiemy, co tam gromadzą – dodaje jej mąż, Adam Stefaniak. Po deszczu na terenie tworzą się zastoiny wodne i czuć zgnilizną. Samochody podjeżdżają między godziną 4.00 a 6.00 i potężnie hałasują, przesypując złom do kontenerów. - Najgorzej jest zimą, gdy grzanie silników trwa jeszcze dłużej – żali się Olga Stefaniak.

 

- Kiedyś tak rąbnęło, że aż wnuczka przestraszona zerwała się ze snu. Cała się trzęsła. Hałas był potężny – wspomina Katarzyna Święcicka. - Ciągle słychać grzmoty i czuć smród – kiedyś palili nawet oponami. Pani Katarzyna skarży się też na nieprzyjemnych gości, krążących po okolicy. - Przychodzą tu bezdomni skupować złom. Kiedyś miałam włamanie do domu, to teraz uważam i patrzę, kto się tu kręci. Niedawno dobry piec sąsiadowi sprzed domu zabrali – opowiada. - Nie jestem za tym, żeby komuś dokuczać. Taka działalność też musi być, ale w innym miejscu. Pod koniec czerwca mieszkańcy wystosowali pismo do Urzędu Miasta, opisując sytuację i wnioskując o wyjaśnienie sprawy. - Nie rozumiemy, dlaczego wydano zgodę na utworzenie złomowiska w środku osiedla domków jednorodzinnych. Jesteśmy przekonani, że przepisy nie pozwalają na taką niszczącą środowisko działalność – piszą we wniosku, pod którym podpisało się 18 osób. Zwracają uwagę na zasadniczy warunek funkcjonowania złomowiska, jakim jest brak negatywnego wpływu na środowisko.

 

Właściciel, mieszkaniec Jastrzębia, działa na mocy zezwolenia Prezydenta Miasta na działalność w zakresie zbierania odpadów z 1 lutego 2008 roku. - Raport o oddziaływaniu na środowisko, składany przed otwarciem skupu złomu, nie był w tym przypadku wymagany, ponieważ zgodnie z planem zagospodarowania terenu, jest to strefa przemysłowa. Na działce można prowadzić działalność baz produkcyjnych, składów i magazynów – wyjaśniała nam przed miesiącem Dorota Marzęda, rzecznik UM. Zakres działalności złomowiska przy ul. Bocznej obejmuje zbieranie odpadów złomu, metali, kabli, opon, baterii, akumulatorów, zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. Właściciel nie może robić niczego, na co nie ma pozwolenia. - Kontrole możemy przeprowadzać tylko raz w roku. Jeśli jednak otrzymujemy niepokojące sygnały od mieszkańców i pojawia się podejrzenie o zagrożeniu dla środowiska, mamy prawo do niezapowiedzianej wizyty. Jeśli okaże się, że właściciel robi coś niezgodnie z zezwoleniem, np. przechowuje pojemniki, z których wycieka substancja szkodliwa dla środowiska albo opala kable, decyzja prezydenta zostanie cofnięta – tłumaczyła rzecznik i zapowiedziała kontrolę składowiska. - Znamy stanowisko mieszkańców, mamy liczną dokumentację i relacje świadków. Sprawdzimy to.

 

Pod koniec sierpnia zadzwoniliśmy do Urzędu, by sprawdzić wynik kontroli. Urzędnicy nie zastali właściciela podczas swej wizyty. - Stwierdziliśmy pewne nieprawidłowości w prowadzonej działalności – mówi Dorota Marzęda. - Zwróciliśmy się do właściciela o wyjaśnienie kilku spraw i dostosowanie funkcjonowania punktu złomu do wymogów, jakie reguluje zezwolenie i ustawa o odpadach. Okazało się, że zarzuty mieszkańców nie są bezzasadne. Przechowywane w pojemnikach szkodliwe substancje, urządzenia i smary, które mogą przeciekać, nie stoją na gruncie utwardzonym, co nakazuje ustawa. Urzędnicy natknęli się też na terenie składowiska na beczkę, w której były wcześniej palone nieustalone materiały. - Pracownica zakładu twierdziła, że to nie jest ich beczka, co właściciel ma wyjaśnić na piśmie – mówi rzecznik. - Musi nam także dostarczyć informacje o tym, co produkuje i czy nie są to substancje szkodliwe. Właściciel składowiska zadeklarował usunięcie nieprawidłowości do końca września. Jeśli nie zastosuje się do uwag, miasto może cofnąć pozwolenie na prowadzenie skupu złomu. Patrycja Cieślak-Starowicz
 

 

 

 

 

 


Komentarze:
~jadwiga (2010-11-22 11:59:24)

uwazam ze punkt skupu na kolejowej jest
wystarczający mieszkam na jarzębinowej
i tez odczuwamy ten smród i hałas a
jest tam tak brudny plac ze jak sie tam wejdzie to nie można doczyscić
podeszw butów są uklejone jakąś mazią
czy smołą.Uważam że gdyby mieszkańcy pobliskiego składu przeszli z listą przeciw temu
skupowi po całej dzielnicy t napewno by znalazło się tam wdużo wiecej podpisów
niż 18 przeciwnych tej działalności. Bardzo współczuję tym mieszkańcom którzy są w bliskim sąsiedztwie z tym ppunktem.


Aby dodać komentarz musisz się zalogować!

Nie masz konta? - zarejestruj się


NAJŚWIEŻSZE INFORMACJE

sonda

wszystkie

Za co doceniasz Żory?

newsletter

Chcesz być na bieżąco zapisz się!

Twój adres e-mail:

© 2006-2024 Fundacja Sztuka, Gazeta Żorska  |  e-mail: gazeta@gazetazorska.pl, portal@gazetazorska.pl           do góry ^
Industry Web Zarządzaj plikami "cookies"